Śladami Thoma Yorke’a. Clark prezentuje swoje nowe wcielenie na albumie „Sus Dog”

Ewolucja czołowego brytyjskiego producenta IDM nieustannie zaskakuje. Chris Clark na swoim trzynastym longplay'u Sus Dog prezentuje swoje nowe, nieznane oblicze tekściarza i wokalisty. Co ważne - sprawdza się doskonale w obu tych obszarach. Przypomnijmy, że najbliższa okazja do posłuchania nowego materiału na żywo w Polsce, już za kilka dni, bo w piątek 9 czerwca na katowickim festiwalu Tauron Nowa Muzyka.
Filmowo i śpiewająco
Choć nowy album Chrisa Clarka jest jego pierwszym wydawnictwem tak bardzo sfokusowanym na piosenki, to producent z St. Albants już wcześniej próbował swoich sił podkładając własne wokale do utworów – miało to jednak dość zdawkowy charakter.
Clark – Ghosted
Po latach produkcji IDM-owych albumów, pełnych kolorowych palet dźwięków (na czele ze znakiem rozpoznawczym Clarka – arpeggiowanym brzmieniem Minimooga Voyagera), brytyjski producent postanowił pójść w nowe, nieznane dla siebie rejony.
Jeszcze na początku roku, gdy pojawił się Town Crank, pierwszy singiel zapowiadający płytę Clarka, Thom Yorke, frontman Radiohead, zabrał głos i uchylił nieco rąbka tajemnicy na temat kulis ich współpracy:
Chris [Clark] napisał do mnie, żeby powiedzieć, że zaczął śpiewać, szukając informacji zwrotnej/rady czy czegokolwiek, bo to był dla niego rodzaj nowych wód pełnych rekinów. Od lat interesuję się tym, co robi i skończyłem jako kierowca na tylnym siedzeniu, gdy składał wszystkie dziwactwa w całość, co było fascynujące. Nie byłem zaskoczony odkryciem, że śpiewając i wypowiadając słowa, przeszedł zupełnie przez inne drzwi, co było dla mnie najbardziej interesującą i ekscytującą częścią. Pierwszą rzeczą, którą mi wysłał, był śpiew o utknięciu między dwoma piętrami – kupił mnie tym. Dla mnie sposób, w jaki podszedł do tego wszystkiego (dzięki Bogu nie był zwykłym piosenkarzem, autorem piosenek) odzwierciedlał sposób, w jaki podchodził do całej swojej kompozycji i nagrań, ale tym razem miał ludzką twarz. Jego twarz – napisał Thom Yorke
I rzeczywiście – to, co rzuca się w uszy od początku słuchając albumu Sus Dog, to.. niebywałe podobieństwo Clarka do Thoma Yorke’a. Można by rzec, że faktycznie Clark wszedł w buty popularnego brytyjskiego wokalisty… i vice versa!
Clark – Dolgoch Tape
Sus Dog to tak naprawdę album o zaufaniu. Zdałem sobie z tego sprawę, odkąd codziennie ponownie śpiewam wersje Town Crank (co pokazuje na Instagramie), z czego korzystam. Kierowałem się ideą „Nie muszę wiedzieć, co masz na myśli”. To rzadka fraza, nawiązująca do motywów osadzonych w innych tekstach na całym albumie – Zaufaj, poddaj się, odpuść. Sus Dog opowiada o nieświadomym, bezbronnym umyśle początkującego. Idea telepatii jest kusząca, ale trochę niebezpieczna. To wszystko jest przypadkowe – jesteśmy zwierzętami, których umysły bardziej przypominają zmieniającą się parę niż coś w stanie stałym. Nieustanne stawanie się, zmiana. Sus Dog jest poświęcony miłości do tego procesu. Napisałem kilka miłosnych piosenek – nigdy nie myślałem, że to powiem – wyznaje Chris Clark w informacji prasowej
Album otwiera z pozoru delikatna, ale progresywna Alyosha, z euforycznym zakończeniem. Drugi na liście jest pierwszy singiel Town Crank, z typowym dla Clarka rytmem i przyśpieszeniem, okraszony śpiewem artysty. Następnie przechodzimy do utworu tytułowego, który powstał we współpracy z… przyjaciółką polskiego duetu Syny – brytyjską artystką niemieckiego pochodzenia, Aniką. I tutaj zaczyna się zupełnie nowa historia – trip-hopowy, gęsty jak smoła bit pokroju Portishead oraz fortepian w tle wprowadzają zupełnie nową energię w wydawnictwo… i jeszcze ten wokal artystki wraz ze ścianką gitar – magia! Kolejny jest Clutch Pearls, gdzie ponownie wracamy na szybkie, ale i delkiatne tory. Po miniaturce Over Empty Streets trafiamy na… ślub [Wedding], na którym usłyszymy znane od ponad dekady typowe arpeggiowane brzmienie Chrisa Clarka – założę się, że z samego słuchu wiedzielibyście, że to jest jego numer. Swoją drogą przypomina on wydany 11 lat temu Com Touch. Następnie artysta zabiera nas do kolejnej ambientalnej miniatury – lasu [Forest], by wprowadzić nas do kolejnego singla w charakterystycznym dla siebie stylu Dolgosh Tape, z pięknym wokalem. Bully wydaje się być najspokojniejszym, najbardziej wyważonym utworem na albumie. Dismissive to ponownie powrót na stare, IDM-owe , szybkie ścieżki, z których znany jest Clark. Niebywałe wrażenie robi przedostatni kawałek Medicine, który jest wisieńką na torcie i punktem kulminacyjnym współpracy Chrisa z Thomem Yorkiem. Szczerze mówiąc, oglądając klip ma się wrażenie jakby Clark przedstawiał tu frontmana Radiohead z epoki OK Computer. Album zamyka utwór Ladder, który kończy się wcześniej, jakby został urwany.
Clark – Medicine (feat. Thom Yorke)
Podsumowując, Chris Clark poszedł na Sus Dog w zupełnie nowym kierunku jednak jego twórczość nic nie straciła, a zyskała bardzo dużo. Niebywała tu rola świetnego mentora – Thoma Yorka. Faktem jest, że niektóre utwory brzmią jakby były podrasowanymi b-side’ami jego starszych kompozycji, jednak nie jest to zupełnie istotne, biorąc pod uwagę, że pierwszy raz słyszymy tak piosenkowy album człowieka, którego znamy przede wszystkim z połamanych i energicznych brzmień. Może nie jest to idealna muzyka na letni dzień, natomiast wyjątkowo sprawdzi się wieczorem, bądź podczas odpoczynku w deszczowy dzień.
Clark – Sus Dog
Clark na Tauronie 2023
Przypominamy, że Chris Clark wystąpi z najnowszym materiałem na nadchodzącej wielkimi krokami 18. edycji katowickiego festiwalu Tauron Nowa Muzyka. Koncert brytyjskiego artysty zaplanowano na piątek 9 czerwca – wejściówki jednodniowe możecie nabyć u naszych przyjaciół w Biletomat.pl za 259 zł.
Sprawdź także
One28 DJ – graj utwory na życzenie i zarabiaj

Stało się! Ableton prezentuje Push 3

Daniel Avery w formie. Kolejne świetne utwory Brytyjczyka

Le Hutin. Kolejny złoty dzieciak paryskiego undergroundu?

Sprawdź także

One28 DJ – graj utwory na życzenie i zarabiaj

Stało się! Ableton prezentuje Push 3

Daniel Avery w formie. Kolejne świetne utwory Brytyjczyka
