Seul: Wybuch paniki na imprezie halloweenowej. Nie żyje ponad 150 osób

Seul: Tragiczny bilans wybuchu paniki

Na skutek wybuchu paniki i naporu tłumu podczas zabawy z okazji Halloween w Seulu zginęło ponad 150 osób. Niewinna z początku zabawa miała miejsce w rozrywkowej dzielnicy Seulu, Itaewon, składającej się w dużej mierze z wąskich uliczek. To właśnie w nich stłoczyli się przerażeni ludzie, którzy zaczęli się wzajemnie tratować.

Ludzie napierali w dół na stromej uliczce z klubami, w efekcie inni ludzie krzyczeli i padali jak domino. Myślałem, że też zostanę zadeptany na śmierć, bo ludzie napierali, nie zdając sobie sprawy, że na początku tłumu inni upadają

– przytacza wypowiedź anonimowego świadka koreańska agencja Yonhap.

Wśród ponad 150 ofiar śmiertelnych jest wielu nastolatków i 20-latków. Zginęło 19 cudzoziemców, pochodzących między innymi z Iranu, Uzbekistanu, Chin i Norwegii. Po tragedii władze przesłały na wszystkie telefony komórkowe mieszkańców okolicy wezwanie do natychmiastowego powrotu do domów. W niedzielę nadal ponad 2000 osób nie dało znaku życia rodzinom.

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

---

Bezpieczne i proste zakupy

Wprowadzono żałobę narodową

W Seulu, na miejscu tragedii, pojawił się prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol. Polityk zapowiedział pomoc dla rannych oraz wsparcie finansowe dla rodzin ofiar, szczególnie przy organizacji pogrzebów. Prezydent ogłosił również żałobę narodową, która potrwa do 5 listopada.

Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina poinformował, że nie ma informacji o Polakach, którzy ucierpieli w jakikolwiek sposób w wybuchu paniki w Seulu. Wyrazy współczucia do Korei spływają z całego świata. Złożyli je m.in.: premier Kanady Justin Trudeau, szef rządu Australii Anthony Albanese, prezydent USA Joe Biden, kanclerz Niemiec Olaf Schol, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak oraz prezydent Francji Emmanuel Macron.