Selekcja. N Å T dla Muno.pl: „Marzy mi się doświadczyć Ścianę Dźwięku DVS1-a”

Skrzyżowanie młodzieńczej wybuchowości z szacunkiem do klasyki. Pasja do odkrywania nowych artystów połączona z profesorską analizą dyskografii największych na scenie. Spotykamy się dzisiaj z arcyciekawą selekcjonerką, dla której ciągłe poszukiwania w muzyce są największą zajawką życia. Będzie szybko, mocno, często niekomfortowo. Zawsze ze znakiem jakości. Do selekcjonerskiego grona Muno.pl dołącza NÅT!
N Å T – grzebiąca w klasykach
N Å T, czyli Natalia Fall, należy do czołówki reprezentacji techno wrocławskiej sceny klubowej. Pomimo swojego młodego wieku zdążyła wyrobić sobie markę bezkompromisowej selekcjonerki, grając w najważniejszych klubach stolicy Dolnego Śląska. Techniczne skrzydła rozwinęła pełniąc rolę rezydentki w Transformatorze, poza tym swoimi setami narobiła zamieszanie w takich miejscach jak: Tama, Szpitalna 1, Schron czy LAS Festival. Głos N Å T można regularnie słyszeć na falach Radia Luz, gdzie daje upust swoim muzycznym fascynacjom.

Wychowana na setach Paula Van Dyka i Markusa Schulza dzisiaj opowiada o inspiracjach płynących z muzyki takich tuzów gatunku jak Dave Clarke czy Unbalance. Nie wstydzi się swoich korzeni, trancowe naleciałości nadal są mocnym punktem programowym setów Natalii, gdzie dorzuca swoje znaleziska z okolic techno/acid/experimental. Swój styl opisuje w trzech słowach – obłąkany, rubaszny, groove.
N Å T – kiedy marzeniem staje się ściana dźwięku
N Å T kupuje nas swoją szczerością i mocno wyrobiony zdaniem o polskiej scenie z muzyką elektroniczną. Bije od niej autentyczność i czysta pasja do dzielenia się muzyką.
Lubię patrzeć na rozwój polskiej sceny, jak nabiera swojego charakteru, dzięki któremu stajemy się coraz bardziej rozpoznawalni na arenie międzynarodowej. To, ilu młodych producentów czy DJ-ów wydały na świat wszelkiego rodzaju piwnice i inne katakumby, najbardziej cieszy mordkę. Denerwuje mnie jedynie zjawisko pazerności wśród właścicieli i promotorów. Traktowania sceny, a w tym kultury, jako idealne poletko do pozyskiwania korzyści finansowych, wykorzystując rosnącą popularność muzyki elektronicznej.

Doświadczenia z imprez odbywających się w legendarnym Das Lokalu miały kluczowy wpływ na obranie muzycznego kierunku przez N Å T. Nigdy nie zapomni wydarzeń z udziałem Andrei Belluzziego, Varha, Levon Vincenta czy DJ-a Bone’a.
Po kilku latach totalnej zajawy parkietowej, pochłaniania gatunku i przyglądania się starszym kolegom, naszła mnie myśl o tym, jak jest po drugiej stronie. Chciałam dowiedzieć się, jakie uczucia i emocje towarzyszą podczas grania, o których słyszałam tylko z opowiadań.
Z realnych marzeń wymienia doświadczenie kultowej imprezy DVS1-a – The Wall Of Sound. Zapytana o miejsce, w którym najbardziej chciałaby wystąpić, bez wahania wymienia Draaimolen Festival. Nie wyobraża sobie grania bez fajek, lubi, gdy wszystko, co postępuje, dzieje się naturalnie, zaś w wolnym czasie odpala swoje ulubione zespoły z dzieciństwa – od Black Sabbath przez Sade do Santany. Zapraszamy na muzycznego tripa by N Å T.
N Å T – Las Festival 2021
Ostatni utwór/album, który kupiłaś
Denham Audio & LMajor – Down On Me
Naturalną koleją rzeczy przy pochłanianiu UK-owskich brzmień musiało być trafienie na Denham Audio, a to wszystko za sprawą fantastycznej wytwórni Lobster Theremin, która oferuje nieprzypadkową mieszankę stylów.
Pierwszy utwór/album, który kupiłaś
Yan Cook – Futurist
Pierwszy utwór, jaki kupiłam, to uwielbiany przeze mnie Yan Cook z utworem Futurist, w dalszym ciągu zajmujący w moim rankingu czołowe miejsce wśród najbardziej płodnych i docenianych artystów.
Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a
Henry Cullen – Cradel Cap i The Horrorist – One Night In New York City (Chris Liebing remix)
Oba utwory w czasie gdy dopiero je poznawałam tak bardzo utknęły w mojej głowie jak i na playlistach, że od lat są ze mną nierozłączone. Zupełnie odbiegające od siebie formą podania, budzą skrajne emocje, lecz posiadają wspólny mianownik, jakim jest dzikie, lekko prymitywne szaleństwo.
Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery
0100110110 – 3481 (A.Paul Redub)
Co to dużo pisać. To wciąż ulubiony sentyment, który nawet po dłuższych przerwach nie traci na swoim pięknie, ale i wzbudza takie same emocje.
Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy
A.P – Hyperglide
Utwór, który debiutował na moich playlistach parę lat wstecz z oczywistej zajawy starym i brudnym brzmieniem. To ten z gatunku trzymanych blisko serca, mający swe powroty podczas szczególnych wydarzeń.
Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum
90 Process – Should We Call It Trance
Do produkcji Juliana Mullera czy też Hadone’a żywię sporo uczuć – od tych doprowadzających do szaleńczego zachwytu po te, które w chwilę mocno ostudzały zapał. Sentyment, jakimi darzę ich charakterne style produkowania w solowych projektach i to, jak szczególnie kręci mnie ta ich wysublimowana niedoskonałość, nie pozwoliły mi przejść obojętnie obok 90s Process. Ilość przesłuchań w moim przypadku jest niepoliczalna, a granie tego za każdym razem wyzwala te same emocje i euforię, jak te doświadczane podczas pierwszego razu.
Utwór ulubionego producenta
Blawan – No Rabbit No Life
Mimo że od daty premiery minęło kilka miesięcy to wciąż w mojej topce sztywno znajduje się Blawan z utworem No Rabbit No Life, znajdującym się na przełomowej w twórczości artysty EP-ce „Woke Up Right Handed”. Niesztampowe rozwiązania aranżacyjne obrazują ten utwór jako po prostu dziwaczny! Co absolutnie jest ogromną zaletą. Snujący się, a jednocześnie stukoczący, stabilny, lecz mający konsystencję gumy. Dawno nie miałam tak, by utwór spowodował to, że po tym, gdy ucichł, nie mogłam podnieść żuchwy z zachwytu. Totalnie się jaram!
Ulubiony utwór na otwarcie setu
Krypt – Unknown Frequency
Nie potrafię słowami wyrazić miłości do tej produkcji. Jest to niezaprzeczalnym majstersztykiem i długo jeszcze nie trafię na utwór, który tak mną porusza.
Ulubiony utwór na zamknięcie setu
Blawan – Fram
Ostatnimi czasy na zamknięcie mam największą zajawę na ten właśnie numer. W samym brzmieniu jest taki hamujący, wprowadzający w stan zawieszenia, lekkiej nostalgii.
Utwór na powrót z imprezy nad ranem
Haules Baules – Creeper
Od dwóch lat nieprzerwanie mi towarzyszy podczas powrotów nad ranem, jak i tych wieczorem, które zdecydowanie bardziej lubię.
Utwór celebrujący poranek bez kaca
Black Sabbath – Changes
Rzadko kiedy miewam kaca, ale jeśli już to…
Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłaś
Nigdy nie zgodziłam się na zagranie numeru na zamówienie. Zawsze mówię, że mogę zagrać, jeżeli ta osoba przyniesie mi ten numer zgrany na pendrive’a. Jeszcze nikt nie przyniósł 🙁
Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać
Josh Wink – Don’t Laugh
Kurde, ciężko mi to określić. Jako numer, który noszę z dumą, ale czasami jestem zawstydzona poziomem tego, jak bardzo podoba mi się ten numer i jak mega się nim jaram. Grając jakieś zakręcone kwasiury lubię wrzucić ten numer, co by trochę mocniej poryć ludziom czapki.
Trzy utwory, które definiują moją selekcję
Unbalance – Seven Hour War
90 Process – Should We Call It Trance
Technoboy – Ravers’ Rules (K-Traxx Remix)
Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz
The Art Of Noise – The Best Of The Art Of Noise
Żaden album nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia, jednocześnie zaskakując i zabierając w niesamowitą podróż poprzez eklektyzm w każdym znaczeniu tego słowa. Euforia, radość i poczucie się jak mały dzieciak spowodowały, że przez naprawdę dłuuuugi czas nic nie przebije tego, co przeżyłam dzięki temu albumowi!
Playlista. N Å T dla Muno.pl
Sprawdź także
Selekcja. Glassz dla Muno.pl: „Set Objekta w Berghain zmienił moje życie”

Selekcja: Sournois dla Muno.pl: „Chciałabym postawić wszystko na jedną kartę”

Selekcja. Carla Roca dla Muno.pl: „Nie przepadam za graniem szlagierów”

Sprawdź także

Selekcja. Glassz dla Muno.pl: „Set Objekta w Berghain zmienił moje życie”

Selekcja: Sournois dla Muno.pl: „Chciałabym postawić wszystko na jedną kartę”
