Planets

Recenzje

Info

Data wydania:
2007/11/05
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Jeden z najbardziej wybitnych producentów i Djów nurtu sceny elektronicznej  wydaje swój gorąco oczekiwany album… Sebastien Leger presents “Planets”, – set wydany na jego własnym labelu – Mistakes Music.  

11 utworów, autorstwa Sebastiena prezentuje kierunek muzyczny jaki obrał jego label. “Planets”, to album, w którym każdy numer nosi nazwę planety, znajdującej się w naszym Układzie Słonecznym(dla ścisłości 9 kawałków nosi nazwę planety, a dwa zostały nazwane na cześć Słońca i Księżyca:)

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Mistakes Music jest niczym ujście dla własnej twórczości Sebastiana. Sama nazwa  jest zaczerpnięta z jego własnego stylu improwizacji i podejścia do produkcji , zgodnie z którym końcowy efekt i organizacja ścieżek jest efektem szczęśliwego przypadku lub „błędu”, który niby niewinnie on sam tam zamieszcza. “To album zorientowany na klub: „Zabawny, odlotowy, melodyjny, narkotyczny, dobitny, emocjonalny szalony i uroczy ( jak ja).” – mówi Sebastien.  Poprzez szeroki zakres i mieszaninę stylów pomiędzy house, electro, techno i progressive pozostawia po sobie znaczący ślad.

Pierwszy na albumie jest “ Pluto”… solidny wstęp, bardzo rytmiczny, z drobnymi „błędami” technicznymi  i bezwstydnie rozbujany. Ten kawałek zawiera wszystko to, o co chodzi w albumie, elementy elektro, house i techno, rytmicznie złamane dźwięki syntezatorów doskonale sprawdzają się w tej roli. Leger zamieszcza wszystkie własne firmowe brzmienia i przeprowadza ich fuzję w jednym szatańskim track’u uzupełniając to jedynie delikatnym muśnięciem mechanicznych chwytów. Są to ulubione chwyty m.in. Satoshi Tomiie oraz Sashy.  “Uranus”  to kawałek, który jest niejako kulminacyjnym trackiem, prosty ale sprawia, że chce się tańczyć. Sebastian zawarł tu wpływy francuskich głębokich bitów, basowe brzmienie wywołuje dreszcze a przenikające przez skórę dźwięki i brzęczenia sieją spustoszenie w głowie.

„Mercury” to bardziej dojrzała strona Sebastiana, bardziej nastrojowa, głęboka. Jest bardziej progresywny niż planetarne siostry i bracia co sprawiło że stał się ulubieńcem m.in.: Nic’a Fanciullego i  Eric’a Prydz’a.  Poprzez taneczny “Mars” docieramy do planety Ziemia. “Earth” to czysto klubowy kawałek z nieustępliwym bujającym syntezatorem. Groove w „Moon” drażni swoim bezlitosnym technicznym brzmieniem i bzyczącymi dźwiękami, podczas gdy “Venus” zachowuje świeże francuskie brzmienie, z radosna linią basową.“Jupiter” to najbardziej brudny kawałek na całej płycie. Zdecydowanie porywa! Wyraźne, dźgające ukłucia syntezatora kontra kolejne warstwy głośnych, wysokich, zawierających zakłócenia dźwięków to  mieszanka wybuchowa.

Nadchodzi “Sun” – czysta doskonałość. Czujesz jakbyś doświadczał zjawiska od wschodu do zachodu słońca. Marzenie osiągane samo w sobie! „Neptun” delikatnie minimalowy numer z zdyscyplinowanym technicznym bitem. „Saturn” to bardzo solidny, klubowy kawałek stworzony pod wpływem spędzonego przez Sebastiena czasu w Hong Kongu.

W 1998 roku Sebastien wydał swoja pierwszą EPkę pod pseudonimem Deaf’n’Dumb Crew. W ubiegłych latach Sebastien, okrzyknięty nowym Jacques Lu Cont, zrealizował ponad 50 nagrań na wielu międzynarodowych labelach, budując swój wizerunek jako kluczowy gracz z wewnętrzną siłą i talentem producenckim – świeża krew pośród utalentowanych producentów. Teraz przedstawia oryginalny materiał , z nowymi, świeżymi utworami, na swoim własnym labelu.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →