Problemem nie są obostrzenia. Z czego mają się utrzymać lokale w USA?

fot. Alexander Popov/Unsplash
Artykuł
Problemem nie są obostrzenia. Z czego mają się utrzymać lokale w USA?

Mimo miliardowych dotacji lokale w USA wciąż toczą zaciętą walkę z pandemią. Problemu jednak nie stanowią narzucone restrykcje. Według doniesień właścicieli lokali prawie połowa osób, która zakupiły bilety, nie przychodzi na wydarzenia. Tylko dlaczego to aż tak poważny problem? I czy to jedyny problem branży rozrywkowej?

Choć można by powiedzieć, że w porównaniu do europejskiej rzeczywistości lokale w USA nie mają na co narzekać, to sektor rozrywki za oceanem wciąż ma realne problemy. Stany dalej nie wiedzą, jak poradzić sobie z pandemią, odnotowując w tym roku dzienny rekord zakażeń, wynoszący ponad milion nowych przypadków. Równocześnie jednak restrykcje zakazujące otwarcia lokali stanowiły rzadkość i miały miejsce głównie w 2020 roku. Nie jest to więc problem, z jakim boryka się chociażby Irlandia, gdzie kluby pozostają zamknięte prawie od początku pandemii. Tym, co spędza sen z powiek właścicielom klubów, jest frekwencja na ich wydarzeniach. Według najnowszych doniesień zaledwie połowa Amerykanów faktycznie przychodzi na imprezy.

Nie wystarczy kupić bilet

Jak podaje Narodowe Stowarzyszenie Niezależnych Lokali (NIVA), aż połowa osób, które kupiły bilety na wydarzenie, w rzeczywistości na nie nie przyszła. Zwykle ten współczynnik wynosi ok. 5%. Organizacja stojąca za udostępnieniem tych danych stanowi najważniejszą reprezentację prywatnego sektora rozrywkowego w Stanach.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

To NIVA w dużej mierze stoi za wprowadzonym pod koniec 2020 roku programem grantowym, który stanowił wtedy największe federalne wsparcie finansowe dla amerykańskiej branży rozrywkowej. Zakładał on dystrybucję budżetu o wartości 16 miliardów dolarów i uznawany jest za czynnik, który uchronił prywatnych właścicieli przed falą bankructwa. To również NIVA jest odpowiedzialna za Safe Our Stages Fest – wirtualny festiwal muzyczny, zbierający fundusze na wsparcie mniejszych biznesów w branży.

Od pierwszego dnia pracy w NIVA naszą mantrą jest: „Najpierw przetrwamy, potem się rozwijamy”. Nasz projekt jest ogromnym przełomem, który może poprawić życie pracowników i ich rodzin oraz umożliwić naszym małym firmom przyciągnięcie i zatrzymanie pracowników, nie tylko w tym trudnym okresie, ale i na długie lata w przyszłości.

– komentował Chris Bauman, współzałożyciel NIVA.

Mimo tak usilnych starań ujawnione przez NIVA dane świadczą o tym, jak wiele pracy stoi jeszcze przed stowarzyszeniem. Nieobecność rzędu 50% stanowi tragiczną informację dla właścicieli lokali. Ci, aby się utrzymać, polegają na sprzedaży produktów na miejscu. Dla branży rozrywkowej to kolejna zła wiadomość, ponieważ właśnie teraz boryka się ona bowiem z dobrze nam znanym wzrostem inflacji. To sprawia, że utrzymanie otwartych drzwi staje się z dnia na dzień coraz większym wyzwaniem.

Problemem nie są obostrzenia. Z czego mają się utrzymać lokale w USA?
fot.Sam Mar/Unsplash

Lokale w USA z serią złych wiadomości

Do listy zmartwień właścicieli lokali w USA w ostatnim czasie wciąż dopisywane są nowe pozycje. Pierwszą jest z pewnością inflacja, która w amerykańskich mediach jest odmieniana przez przypadki już od ponad roku. W samym 2021 roku skoczyła ona od 1.4% aż do 7% w grudniu.

Tylko w przeciągu ostatniego miesiąca otrzymałam zawiadomienia o zbliżających się podwyżkach cen od naszego przewoźnika śmieci, od naszych dostawców alkoholu, a nawet od firmy sprzątającej. I jak wiele innych firm, stajemy przed trudnym wyzwaniem znalezienia pracowników w konkurencyjnym środowisku. Praca zdalna nie jest opcją dla naszego sektora.

– komentowała Reanne Presley, współzałożycielka NIVA i właścicielka teatru.

To przenosi nas do kolejnego problemu, przed którym stoi amerykańska branża rozrywkowa, mianowicie do samego rynku pracy. Konkurencja odciąga pracowników od pracy w lokalach, które w dobie pandemii stanowią najmniej preferowany model zatrudnienia. Pracownicy nie tylko muszą obawiać się zarażenia, co w USA wciąż stanowi ogromny problem. Do ich obowiązków należy również konfrontowanie się z klientelą, którą trzeba przekonywać do stosowania się do obostrzeń. Gdy więc możemy wybrać pracę zdalną albo krzyczącego na nas z odległości pół metra antymaseczkowca, wybór jest żaden.

Do tego z pewnością dochodzi niepewność miejsca pracy, które lada dzień może zamknąć drzwi na dobre.

Problemem nie są obostrzenia. Z czego mają się utrzymać lokale w USA?
fot. Alexander Popov/Unsplash

Połowa osób bez pracy

W 2020 roku amerykańska branża rozrywkowa chyliła się ku upadkowi. Liczba miejsc pracy w tym sektorze spadła z 2,5 mln do 1,2 mln w okresie od lutego do kwietnia. Na szczęście do grudnia ubiegłego roku liczba ta ponownie wzrosła do ponad 2,2 mln. Choć brzmi to optymistycznie, organizatorzy imprez nie mają jeszcze czego świętować.

Nasze nastawienie w tej chwili jest takie, że „przedstawienie musi trwać”, więc kontynuujemy planowanie i produkcję jak zwykle.

– mówi Ben Turner, twórca International Music Summit.

Według badań rynek artystyczny będzie potrzebował najwięcej czasu na odbudowę po pandemii. Jednak wciąż nie widać jej końca. Najbardziej dotknięta branża na świecie została w Stanach wyjątkowo poważnie poszkodowana. Raport przedstawiony przez organizację Americans For Arts ujawnia, że aż 37% artystów miało w czasie pandemii problem z kupnem żywności.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →