Preludium francuskiego klimatu i nieprzypadkowi ludzie. Sept o DUEL-u i imprezach Warehouse

Fot. MARIE MAROU
News
Sept, Warehouse, SNTS. DUEL

Polska scena techno bogata jest w kolektywy. Truizm, zgadza się. Jednak jest w Warszawie projekt inny niż wszystkie. Skupiający swoją uwagę na nieco szerszych działaniach, aniżeli na samej organizacji imprez klubowych. DUEL, czyli Duel Your Musical Boundaries, w ostatni piątek sierpnia ponownie będzie gościł zagranicznego headlinera w hali przy ul. Ordona 2A. Ponownie w ramach cyklu Warehouse. O "wyzwalaniu swoich muzycznych granic", nowym członku ekipy i miejscu organizacji imprez, francuskim klimacie i zbliżającym się evencie. My pytamy, Sept odpowiada.  

Przesuwanie muzycznych granic, tworzenie bezpiecznej i tolerancyjnej imprezowej przestrzeni, wolnej od nękania, dyskryminacji czy też rasizmu. Wymyślony w 2018 roku projekt powstał z potrzeby kontynuowania misji po zawieszeniu działalności Bóg Jest W Techno. DUEL to nie tylko imprezy, to również audio-wizualny kolektyw w skład którego wchodzą: SeptSienn, Tomasz Grzeszczuk (VJ & Motion Designer), Paulina Adaszek (Graphic Designer & VJ), Adam Serek (Light Designer), Przemysław Jankowski (Light Designer), Maciej Roguszewski (Producer & Technican) oraz od niedawna PAWEŁ.

DUEL, oprócz muzyki, dużą uwagę przywiązuje do strony wizualnej swoich wydarzeń, stąd postrzegany jest w oczach odbiorców jako ten, na którego imprezy czeka się z wypiekami na twarzy. Nowy cykl Warehouse #2 i wizyta SNTS-a idealnie wpisują się w kanony imprez tego typu. Imprez wykraczających poza jakiekolwiek schematy, przesiąknięte swobodną i tolerancją. W trakcie których główną rolę odgrywają nie tyle co artyści, ale ludzie. Wyzwoleni, tolerancyjni, pozbawieni kompleksów. 27 sierpnia u boku założyciela wytwórni Sacred Court wystąpią MERVH, Violent, HATELOVE, Organik Fanatik, Sienn, PAWEŁ i nasz rozmówca, Sept

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Sept, DUEL, Warehouse, SNTS

Fot. MARIE MAROU

Sept. Manifest potrzeby zmiany

Damian Badziąg: DUEL (Duel Your Musical Boundaries), czyli w wolnym tłumaczeniu „wyzwól swoje muzyczne granice”. Powstał wraz z wejściem w 2019 rok imprezą sylwestrową z VSK. Z jakiej potrzeby powstał projekt?

Sept: Projekt powstał z potrzeby dostarczania ludziom imprezowego doświadczenia na wysokim poziomie. Przy akompaniamencie pierwszoligowej muzyki, podczas którego nie będą musieli obawiać się o swobodę i bezpieczeństwo. W momencie kiedy koncept kiełkował (idea została wymyślona już we wrześniu 2018), całkiem sporo zmieniło się w moim życiu i cykl ten był także w pewnym sensie moim osobistym manifestem potrzeby zmiany. W tamtym czasie też, wraz z przyjaciółmi, od jakiegoś czasu myśleliśmy o stworzeniu czegoś kolektywnie. Już przedtem mieliśmy okazję pracować wspólnie przy różnych projektach i zawsze przy tym było dobre flow. Postanowiliśmy przekuć tę dobrą energię w działanie.

DUEL to nie tylko imprezy, ale i ludzie – Wasi ludzie. Rodzina DUEL, składająca się dotychczas z Visual Family Collective, NFS, Sienna i Ciebie samego, została powiększona (oficjalnie) o kolejnego członka. Co ma takiego PAWEŁ, że akurat to na niego zdecydowaliście się postawić? I czy w przyszłości można spodziewać się nowych nazwisk?

Sept: Jak sam trafnie określiłeś, DUEL to nie przypadkowi ludzie. Dla mnie każdy członek ekipy to bliska mi osoba. Zależy mi na tym, aby nasz skład nie był złożony z przypadkowych osób posiadających przydatne umiejętności na rzecz organizacji. Nie jesteśmy drużyną piłkarską, która w razie potrzeby wyławia najlepszych graczy w okienku transferowym. Nauczony doświadczeniem wiem, że jak w ekipie nie ma szczerej relacji. To prędzej czy później się rozpadnie i nie mam tutaj na myśli tylko „naszej branży”. Wracając do tematu PAWŁA. Oprócz tego, że jest bardzo utalentowanym i obiecującym DJem, to również jest osobą pełną szczerej skromności. Niestety wielu osobom w dzisiejszych czasach bardzo tego brakuje.

Sept, DUEL, Warehouse, SNTS

Fot. MARIE MAROU

Sept. Zachodni poziom

Dostrzegasz różnicę w imprezach projektu DUEL a innych, których również byłeś organizatorem? Udało się wyzwolić w ludziach muzyczną granicę?

Sept: Na imprezy spod szyldu DUEL miałem okazję zaprosić wielu artystów, których nigdy przedtem nie miałem okazji gościć na swoich wydarzeniach. Staram się układać time table tak, aby napięcie było budowane stopniowo. Myślę że dzięki temu też ludzie mają okazję przekraczać granice muzycznej tolerancji. Wraz z wyzwoleniem muzycznych granic, obserwuję też często swobodę w niczym nieskrępowanej zabawie, co cieszy mnie podwójnie.

Jako miejsce imprez Warehouse wybraliście magazyn mieszczący się przy ulicy Ordona 2A w Warszawie. Jakie plany wiążecie z tym miejscem, czyt. osiądziecie w nim na dłuższy czas, będzie ono jedyną waszą miejscówką na najbliższe miesiące i czy planujecie wrócić do klubów, czyli do przestrzeni w których DUEL na dobre rozwinął skrzydła?

Sept: I tutaj znów zabrzmię jak stary człowiek. Nauczony doświadczeniem wiem, że lepiej się przywiązywać do idei niż do miejsc w przypadku imprez poza klubowych. Problemem nie klubowych przestrzeni jest najczęściej sąsiedztwo. Przytoczę tutaj przykład Kotłowni Sztuki zlokalizowanej przy ul. Mińskiej 25. Kiedy zaczynaliśmy w tym miejscu DUEL-a w koło trwała budowa osiedli mieszkaniowych, które aktualnie są zasiedlone. Organizacja wydarzenia w takiej formule, jaką mieliśmy dotychczas jest praktycznie niemożliwa. Co do hali przy ul. Ordona 2A, wszystko wskazuje na to, że problem ten aktualnie nie występuje, ale nigdy nie wiadomo co przyniesie czas. W każdym razie, klimat tego miejsca jest mocno industrialny i myślę, że każdy kto był na naszej ostatniej imprezie w tym miejscu podziela to zdanie. Mamy w planach kilka imprez klubowych, między innymi dwukrotnie już przenoszoną imprezę organizowaną we współpracy z berlińską Herrensauną i Jasną 1, ale o szczegółach będziemy informować już niebawem.

Jakie aspekty uważasz za kluczowe przy organizacji imprez typu Warehause? Jesteś w stanie stwierdzić, że poziomem możecie dorównać krajom Zachodnim? Albo lepiej – już ten poziom osiągnęliście za sprawą pierwszej imprezy z Somewhenem?

Sept: Myślę, że od strony produkcyjnej nie odbiegamy poziomem od zachodu. Miałem okazję doświadczyć wielu takich imprez w różnych częściach świata. Nie byłoby to jednak możliwe gdyby nie zaangażowanie całego DUELowego składu, jego otwartość na konstruktywną krytykę oraz pomocy zaprzyjaźnionych firm rentalowych. Jednak oprócz dopracowanej produkcji wydarzenia, klimat budują przede wszystkim goście. Pod tym względem uważam, że radzimy sobie całkiem dobrze. Z imprezy na imprezę obserwuję obecność coraz to nowych osób, które są otwarte i nie boją się eksponować swojej odmienności.

Sept, DUEL, Warehouse, SNTS

Fot. MARIE MAROU

Sept. Francuski klimat

„Paryski klimat marzy mi się mieć u nas w Warszawie, tak się wydarzy, to nie jest tylko sen na jawie”. Czy możesz powiedzieć, że po pierwszej edycji DUEL Warehouse #1 udało się zrealizować Twoje słowa z zeszłorocznego #Hot16Challenge?

Sept: Do paryskiego klimatu jeszcze nam zdecydowanie brakuje. Myślę jednak, że nasza pierwsza edycja serii #Warehouse to dopiero preludium. Preludium do tego, jak nasza scena będzie się rozwijać w kolejnych latach. Pomimo, że historia techno w naszym kraju już jest budowana od około 3 dekad, to mimo wszystko uważam że nasza narodowa tożsamość jest kreowana m.in. od ostatnich kilku lat za sprawą aktywnych działań nowego pokolenia producentów muzycznych na arenie międzynarodowej. A to automatycznie przekłada się na lokalnych odbiorców.

Grałeś na imprezie we Francji w „paryskim klimacie” o którym wspominasz, więc wiesz doskonale z czym to się je. Na przestrzeni wszystkich imprez, które jako DUEL zorganizowaliście – z naciskiem na tę ostatnią – uważasz, że jako polska scena mamy potencjał / szasnę przekuć charakter imprez tego typu na przyszłość tak, by nie były one „imprezą od święta”, a codziennością, z którą możemy spotkać się zagranicą?

Sept: Jest to uzależnione od wielu czynników, ale myślę że potencjał mamy. Ostatnio, przy okazji imprezy Possession w poznańskiej Tamie, miałem okazję rozmawiać na temat paryskich rejwów z Mathildą, współzałożycielką projektu. Powodem, dla którego ten typ imprez stał się tak bardzo popularny w stolicy Francji, jest brak porządnych klubów z muzyką elektroniczną w centrum miasta. Jest to oczywiście spowodowane przez wysokie ceny najmu lokali oraz problem z sąsiadami (natężeniem głośności). O ile mi wiadomo, polskie kluby zlokalizowane w centrum dużych miast też często się mierzą z tymi problemami, ale póki co one wiodą prym w zrzeszaniu fanów muzyki elektronicznej. Czas pokaże, w którym kierunku to się potoczy. Niemniej uważam, że pozaklubowe imprezy mają nieporównywalny klimat i osobiście każdemu polecam doświadczyć takiego wydarzenia w ramach poszerzenia perspektyw. Nie tylko muzycznych.

Warehouse 2 to kolejna już wizyta SNTS-a w Polsce, kolejna, w której maczałeś palce. Gościem specjalnym nachodzącej imprezy będzie również nie mniej intrygująca postać, Organik Fanatik. Sam wystąpisz z HATELOVE w formule b2b. Hala przy Ordona to wytrzyma?

Sept: Kaliber stylistyczny, który będzie prezentowany przez artystów tej nocy zdecydowanie należeć będzie do tych o ciężkim natężeniu. Jestem bardzo zadowolony z tego składu m.in. dlatego, że na tej imprezie Organik Fanatik będzie miał okazję zadebiutować ze swoim live actem w Warszawie. Każdy kto lubi nieoczywiste i dynamiczne granie powinien zapisać 27 sierpnia w kalendarzu na czerwono i wziąć udział w najmocniejszym zakończeniu sezonu wakacyjnego w stolicy.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →