Podsumowanie 2017: Rrrkrta (Brutaż)

News

Kolejny intensywny rok dobiegł końca, a co za tym idzie, czas na małe podsumowania. Zobaczmy jak rok 2017 widzieli przedstawicieli rodzimej sceny. Poprosiliśmy ich o wytypowanie swoich propozycji w 5 kategoriach.

Brutaż to inicjatywa muzyczna inna od wszystkich, powstała kilka lat temu w Warszawie. Od tego czasu zawędrowała do wielu różnych miast, zyskała sporą sławę i dorobiła się własnego labelu. Należy przyznać, że jest to jedno z najbardziej intrygujących wydarzeń na mapie Polski. Za Brutażem stoi m.in. RRRKRTA, który, podsumowując miniony rok, wyselekcjonował kilka swoich typów w poniższych kategoriach:

Event roku:

Choć jestem tendencyjny, bo tam grałem i uczciwie byłoby to doświadczenie przemilczeć… Mimo to zdecydowanie postawię na kijowską Схемę. Trudno mi pojąć kult, jakim otoczone są zachodnie kluby, gdy tuż koło nas dzieje się wydarzenie uczęszczane tak tłumnie, tak niezależne (właściwie sami lokalni artyści, brak sponsorów i mamidełek), tak otwarte na różne gatunki muzyki elektronicznej (od remiksów Beyonce po Birmingham techno), tak świeże i tak świetnie przygotowane od strony technicznej i dźwiękowej. Ciekawie jest też uczestniczyć w imprezie, gdzie mrok wypierają wszechobecne ciepłe żarowe lampy. Drogi czytelniku, droga czytelniczko, dość gadki o zatłoczonym ekskluzywnym Berghain czy obleganym przez turystów Tresorze, odkładaj kieszonkowe i jedź na Ukrainę!
A w Polsce zaskakująco miło było na GAIN w Nysie, na Festiwalu Dym w Gorzowie Wielkopolskim, no i na warszawskim Syntetyku. Nie wszystko, co dobre, musi być duże.

Album / numer roku:

Albumy:
Aleksi Perälä – The Colundi Sequence Vol. 2 (Djak-Up-Bitch)
Caterina Barbieri ‎– Patterns Of Consciousness (Important)
Celestial Trax ‎– Nothing Is Real (Purple Tape Pedigree)
Chino – Old Practices (Altered States Tapes)
JASSS – Weightless (Important)
Mhysa ‎– Fantasii (Halcyon Veil)
TER – Remains (Jasień)
Various – 02 (Система)
Various – Larum (Intruder Alert)
Various ‎– Scopex 98/00 (Tresor) [tak, to reedycja, ale trzeba aby ktoś się w końcu zainteresował]
Numery:
Błażej Malinowski – Expanding (TGP)
Bloempot – End of Nothing (Disposable Commodities)
DJ Richard – Gargoyle (Dial)
Fatima Al Qadiri – Shaneera (Hyperdub)
Jaures – Hindernis und Folge (Orakel)
JK Flesh – Bullied by Love (Downwards)
Palace Lido – Candy (Czaszka Records)
Ryan James Ford – Pegl Shant (Marcel Dettmann Records)
Smagghe & Cross – Jazz (Offen Music)
Wilted Woman – It’s Easy (Alien Jams)

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Debiut roku:

Nowy narybek polskich winylowych didżejów – Ædm, Akana, Dżuma, Huragan, Wrong Dials…

Wtopa roku:

1. Didżeje i artyści grający pod wpływem silnych stymulantów. Gdy chcesz się wczuć w to, czego chcą obecni na imprezie lub ich czymś naprawdę zaskoczyć, nie wciągaj proszków. Poczucie kontroli, które wtedy uzyskujesz, jest czystą iluzją.
2. Zamknięcie poznańskiego LASu i warszawskiej Eufemii – w tych otwartych dla każdego malutkich klubach swoją przygodę z muzyką elektroniczną (i nie tylko) zaczynało wiele osób, a niestety nie widzę miejsc-następców. Przecież nie da się zaczynać od grania w wielkich klubach czy na festiwalach… No i trochę bez sensu jest też chodzić na same wielkie imprezy.

Epizod roku:

Kobiety powoli (i z trudem) zajmujące należne sobie miejsce na scenie – na żywo doświadczyłem masywnej energii JASSS, Solaris czy SPFDJ, odbiło mi podczas słuchania podcastów Eris Drew i dziewczyn z Siren London, podczas koncertu Pan Daijing zagranego z wózka inwalidzkiego, gdy poniewczasie słuchałem kawałków z labelu Ectotherm prowadzonego przez Courtesy, gdy wreszcie zetknąłem się z fenomenem Cateriny Barbieri, gdy okazało się, że najmilsza i najbardziej zawzięta didżejka pod słońcem jest z Kazachastanu (pozdrowienia, Nazira), gdy musiałem skonfronotować się z energią i przekazem kolektywów Discwoman i Oramics (polecam to wszystkim facetom!), gdy Ukrainki Poly Chain i Facheroia bez kompleksów wzięły się za didżejowanie w warszawskich klubach, gdy Charlie i Olivia wykonywały pionierską robotę na krakowskim Rynku Głównym, grając niezależną muzykę klubową dla tysięcy przypadkowych sylwestrowiczów.
Chcę też podkreślić ważną rolę, jaką odegrały w 2017 media społecznościowe (w tym Instagramy artystek i zwykłych rejwowiczek oraz np. reforma Resident Advisor), dzięki którym uczestniczące w tej kulturze kobiety i osoby LGBTQ mogą nieco bardziej podkreslać swoją tożsamość w kontrze do maczystowskich obyczajów muzyki klubowej i w znacznej mierze zamkniętego rynku muzyki klubowej, gdzie kobiety, jeśli się już pojawiają, to są traktowane jak towar. A każdy i każda zasługuje na uczestnictwo w globalnej wspólnocie tańczących na równych prawach.
Co prawda akurat Polska jest w iluś tam procentach biała, w iluś tam procentach katolicka, w iluś tam procentach nie chce osób z zagranicy, nie chce patrzeć biedę i nieudolność, no i prędzej umrze na szczękościsk niż dopuści kobiety do tworzenia tej sceny (a nie tylko bycia tylko jej twarzą), lecz „ogarnięte” osoby nie mogą tego traktować jako wymówkę i usprawiedliwienia dla bezrefleksyjnej zabawy i konsumpcjonizmu. Najważniejszym wydarzeniem w 2017 była dla mnie, faceta, konfrontacja z poglądem, który można określić w ten sposób – If you are not a part of the solution, you are a part of the problem.

fot. M. Ratajski



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →