Pamiętacie LimeWire? Teraz powraca w niecodziennej wersji i celu…

Julian and Paul Zehetmayr, źródło: LimeWire
News
LimeWire - reaktywacja

Po 10 latach przerwy LimeWire powstaje z popiołów. Czego możemy spodziewać się po niegdysiejszej platformie wymiany plików muzycznych?

LimeWire – reaktywacja

LimeWire było platformą funkcjonującą w systemie peer-to-peer, która przestała działać w 2010 roku w wyniku rozprawy w sądzie federalnym. Sąd nakazał platformie uniemożliwienie „wyszukiwania, pobierania, wysyłania, handlu plikami i/lub funkcji dystrybucji plików, i/lub wszystkich funkcji” w skutek naruszania praw autorskich. W następnym roku firma została skazana na zapłacenie 105 milionów dolarów kary różnym wytwórniom płytowym.

Teraz LimeWire powraca w nowym wcieleniu. Według zapowiedzi platforma stanie się miejscem funkcjonowania rynku cyfrowych przedmiotów kolekcjonerskich. Tak, dobrze się domyślacie, chodzi o niesławne NFT.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Nowi prezesi firmy twierdzą, że ponowne uruchomienie LimeWire koncentruje się na naprawieniu poprzednich błędów i stworzeniu cyfrowego rynku kolekcjonerskiego dla przemysłu muzycznego, na którym artyści i fani mogą współpracować, tworzyć, kupować i handlować. Po latach skupiania się na muzyce LimeWire będzie więc kontynuować swoje dziedzictwo, wprowadzając „cyfrowe przedmioty kolekcjonerskie do głównego nurtu poprzez partnerstwo z głównymi artystami z branży muzycznej”.

Fot. LimeWire.com

LimeWire – NFT nie tylko dla wytrawnych użytkowników

Fani będą mogli wymieniać się na platformie aktywami związanymi z muzyką, w tym limitowanymi edycjami, niewydanymi lub ekskluzywnymi utworami na żywo, gadżetami i materiałami zza kulis. LimeWire ma oficjalnie ponownie wystartować w maju. W związku z tym ujawniony ma zostać niedługo skład, w którym pojawią się „wielkie nazwiska” z branży muzycznej.

Największym wyzwaniem związanym z cyfrowymi przedmiotami kolekcjonerskimi i szerzej pojętym rynkiem kryptowalut jest to, że jest on tak naprawdę ograniczony do małej grupy wytrawnych użytkowników. Na rynku są już wielcy gracze, ale bariera wejścia jest wciąż zbyt duża. Większość fanów muzyki nie posiada żadnej kryptowaluty ani nie ma dostępu do portfela kryptowalutowego, nie mówiąc już o zrozumieniu mechaniki kolekcjonowania przedmiotów na blockchainie. Chcemy usunąć wszystkie te przeszkody i ułatwić ludziom uczestnictwo, a jednocześnie zaoferować ekscytującą platformę dla rdzennych użytkowników kryptowalut

– powiedział Paul Zehetmayr, nowy współzałożyciel LimeWire.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →