Nowe kluby w obliczu lockdownu

Fot. OIL Club Shenzhen
News
Nowe kluby w obliczu lockdownu. Fot. OIL Club Shenzhen

W ciągu ostatniego półrocza liczne otwarcia nowych klubów na świecie dały nadzieję na lepszą przyszłość miłośnikom muzyki klubowej oraz właścicielom miejscówek. Niestety przez kolejne restrykcje ten optymizm legł w gruzach. Czytaj więcej.

Nowy rok – nowe kłopoty

Niedawne pojawienie się nowego wariantu koronawirusa – Omicrona – wywołało kolejną falę uderzeniową dla branży, zmuszając rządy m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Holandii, Szkocji i niektórych częściach Kanady do zamknięcia klubów. Podobnie jest w Bombaju i Rio de Janeiro, gdzie obowiązuje godzina policyjna. Liczne miejsca w Nowym Jorku i Londynie, gdzie życie nocne wciąż działa, również zamykają lub odwołują wydarzenia z ostrożności. W Wielkiej Brytanii stowarzyszenie Night Time Industries Association (NTIA) ostrzega przed bankructwami w całej branży w przypadku braku większej liczby mechanizmów wsparcia.

Optymizm na start

Pod koniec 2020 roku przedsiębiorcy przygotowujący się do uruchomienia klubów nocnych nie mieli innego wyjścia, niż cierpliwie czekać. W ostatnich miesiącach w wielkich miastach na całym świecie zaczęły powstawać nowe lokale – właściciele żyli nadzieją, że wprowadzenie szczepionek na nowo obudzi sektor rozrywkowy. Uszczęśliwieni powrotem imprez i festiwali właściciele klubów uważali, że najgorsze już za nami. Mimo utrzymującego się poczucia ostrożności, wielu było przekonanych, że kolejny lockdown nie wchodzi w grę.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

W momencie otwarcia byliśmy optymistami. Politycy obiecali, że nie będzie kolejnej blokady dla w pełni zaszczepionej populacji, liczby Covid-19 były niskie, a obowiązek dotyczący masek zniknął

– powiedział Lennart Wiehe, jeden z kuratorów Weltspiele, w rozmowie z Resident Advisor

Po drugiej stronie Atlantyku ekipa z kanadyjskiego klubu Sub Division była wyjątkowo zachowawcza przed ponownym otwarciem. Pomimo faktu, iż restauracje i kluby w Toronto wznowiły działalność w sierpniu ze ścisłym 25-procentowym limitem pojemności, ta niewielka miejscówka otworzyła swoje drzwi dla gości dopiero w listopadzie.

Będąc cierpliwy, czułem komfort, jeśli oznaczało to większą szansę na zrobienie tego dobrze… Nie chciałem spieszyć się z otwarciem tylko dla otwarcia butelki sake

– powiedział założyciel Sub Division, Ryan Fisher.

Szef Sub Division zdecydował się na dwudniowy tydzień pracy jako sposób na utrzymanie małego zespołu pracowników na wypadek dalszego chaosu związanego z pandemią.

Nowy belgijski klub Funke był otwarty tylko przez dwa miesiące, zanim rząd ogłosił lockdown pod koniec listopada.„Rzeczywistość po raz kolejny nas dopadła” – napisali właściciele klubu na Instagramie. W poście skomentowano nowe zasady jako „kolejny policzek”.

Niepewna przyszłość

Podczas gdy lokale cierpią na całym świecie, sytuacja jest szczególnie trudna w przypadku nowych klubów. Pomijając straty finansowe, pandemia sparaliżowała wysiłki na rzecz rozwoju tożsamości marki, zabezpieczenia lojalnej bazy klientów i nawiązania relacji ze społecznościami muzyki tanecznej. Brak możliwości potwierdzenia rezerwacji na 2022 oznacza również, że kluby nie mogą w pełni zaprezentować swojej oferty potencjalnym klientom.

Anulowanie rezerwacji na grudzień i styczeń było szczególnie dotkliwe, ponieważ jesteśmy nowym klubem i staramy się budować zaufanie wśród artystów i agencji. To nie jest najlepszy sposób na rozpoczęcie długotrwałych relacji. Zespół jest bardzo sfrustrowany, panuje duża niepewność

– skomentował Wiehe.

Kiedy wreszcie nadejdzie czas ponownego otwarcia, nowe obiekty mogą znaleźć się w jeszcze bardziej niepewnej sytuacji niż starsze firmy.

Trudno jest zacząć jako „wschodzący talent”, ponieważ priorytetem nr 1 jest sprzedaż biletów. Lokale mają wysoki czynsz, a finanse dyktują, kogo rezerwują. Jeśli nie masz jeszcze fanów, nie możesz sprzedawać biletów, a to zwykle oznacza, że ​​nie masz dobrych koncertów

– dodaje Wiehe.

Wraz z pandemią, która zwiększa koszty ogólne i kurczy łańcuchy dostaw, powstające przedsiębiorstwa nie są również w stanie przenieść wyższych kosztów operacyjnych na konsumenta.

Jako nowy biznes jesteśmy zmuszeni do realistycznego spojrzenia na to, gdzie jesteśmy w ekosystemie. Musimy przyciągnąć naszą publiczność i zwrócić na siebie uwagę, nie możemy się za to wykluczyć. Musimy skupić się na poświęceniu czasu i wysiłku na stworzenie naprawdę miłego doświadczenia dla ludzi, nawet jeśli tracimy na tym pieniądze. To powolna, niefortunna gra, z którą mieliśmy do czynienia z Covid-19

– powiedział szef kanadyjskiego klubu, Ryan Fisher.

Znalezienie doświadczonych pracowników to kolejne wyzwanie do dopisania na liście zmartwień. Biorąc pod uwagę jazdę kolejką górską z przepisami w ciągu ostatnich dwóch lat, niezliczeni pracownicy nocnego życia na całym świecie zmienili branże – nastąpił kryzys siły roboczej, który powoduje wzrost cen dla obecnego personelu.

Jestem naprawdę zaniepokojony, że w momencie ponownego otwarcia jeszcze bardziej zmniejszy się pula pracowników, którzy będą gotowi podjąć ryzyko ponownego bezrobocia. Szczególnie trudno było znaleźć bramkarzy – kiedy otwieraliśmy, musieliśmy przyciągać ludzi z Berlina w weekendy

– powiedział Wiehle.

Oprócz oślepiania nowych biznesów lockdown ponownie rozpala frustracje związane z nastawieniem rządu do branży klubowej.

W Niemczech jakakolwiek pomoc państwa prawdopodobnie zostanie wypłacona znacznie później. To nawet nie pomogłoby nam teraz płacić pensji. Jeśli środki publiczne znikną, kluby z pewnością nie przetrwają tak, jak w zeszłym roku

– skomentował Wiehle.

W krajach, w których wydarzenia klubowe są nadal prawnie dozwolone, frekwencja jest niewielka, ponieważ urzędnicy doradzają społeczeństwu ograniczenie spotkań towarzyskich. Wielu organizatorów uważa, że decyzja o otwarciu życia nocnego w miejscach takich jak Wielka Brytania i USA jest po prostu sposobem na uniknięcie dodatkowych wypłat przez rządy.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →