Kluby w Niemczech znów ograniczają działalność. Czeka nas to samo?
Nasi zachodni sąsiedzi mają poważny problem. Dzienna liczba nowych przypadków osób z Covid-19 dobija do 70 tysięcy. Wobec tego faktu niemieckie władze wprowadzają kolejne restrykcje. Wśród nich m.in. ograniczenie liczby osób mogących uczestniczyć w imprezach organizowanych w klubach do 50 proc. pojemności lokalu. „Organizowanie wydarzeń na taką skalę staje się kompletnie nierentowne” – ubolewają właściciele i bookerzy.
Czwarta fala pandemii przybiera na sile. Kolejne kraje wprowadzają coraz to nowe obostrzenia – niektóre dotyczą wszystkich obywateli, inne ograniczają działalność konkretnych dziedzin życia społecznego i gospodarki.
Niemcy ograniczają działalność klubów
W Niemczech sytuacja robi się poważna. 23 listopada zachodni sąsiedzi Polski odnotowali rekordowy wynik – ponad 68 tysięcy nowych przypadków osób zarażonych Covid-19. Rządzący zaczynają wdrażać w życie plany, o których mówiono w ostatnich tygodniach, m.in. ograniczane są wydarzenia publiczne.
Jedne z nowych restrykcji ponownie uderzą w kluby. Od soboty 27 listopada lokale organizujące imprezy taneczne będą wpuszczać jedynie 50 proc. osób mogących pomieścić się wewnątrz. Właściciele klubów nie kryją żalu. Wielu z nich nie zdążyło podnieść się po wcześniejszej przerwie w działalności. Tymczasem spada na nich kolejny cios.
Wspomniane ograniczenie może nie być jedynym, jakie zostanie wdrożone w życie w najbliższych dniach lub tygodniach. Perspektywy na to, że sytuacja szybko się poprawi, nie napawają optymizmem.
Już dziś niemieckie media spekulują na temat kolejnych restrykcji przypominających te z najgłębszego lockdownu. Mówi się o całkowitym odwołaniu wydarzeń publicznych, w tym rozgrywek sportowych, koncertów i imprez. Ograniczenia mają również dotknąć gastronomii i działalności zakładów pracy zatrudniających większą liczbę osób.
Niemcy. Lockdown i obowiązkowe szczepienia?
To nie koniec. Jeśli nowe regulacje nie przyniosą spodziewanych skutków, niemieccy politycy rozważają wprowadzenie obowiązkowych szczepień oraz ponowny całkowity lockdown kraju obejmujący wszystkich, zarówno zaszczepionych i niezaszczepionych.
Na pocieszenie pozostaje fakt, iż odpowiednio dedykowane instytucje starają się zapewnić pomoc finansową podmiotom i osobom dotkniętym obostrzeniami. Od początku pandemii właściciele klubów, ich pracownicy, artyści, animatorzy kultury, itd., mogli liczyć na wsparcie i rekompensaty.
Pod tym względem Niemcy dały dobry przykład wielu innym państwom – w niewielu innych krajach Europy środowisko klubowe (oraz ogółem świat sztuki i kultury) mogło otrzymać tak znaczącą pomoc w postaci licznych ulg czy też środków wypłacanych z publicznego budżetu.
Niemcy. Scena klubowa z pomocą państwa, ale… czy to wystarczy?
Niestety, przedstawiciele niemieckiej sceny klubowej obawiają się, że tym razem sytuacja jest dużo gorsza, a zapowiadane wsparcie (które obecnie jest procedowane, a detale dotyczące wysokości i terminów wypłaty środków dla poszczególnych osób i podmiotów dopiero mają zostać ustalone) może nie wystarczyć. Po krótkim odbiciu w sezonie letnim, wiele miejsc, osób i ekip zaangażowanych w niemiecką kulturę i sztukę, nie zdążyło odrobić strat, a co dopiero przygotować się na kolejną przerwę w działalności.
Trzymamy kciuki, by sytuacja u naszych sąsiadów szybko uległa poprawie oraz aby wprowadzone ograniczenia były już ostatnimi, jakie zostały nałożone na scenę klubową i nie tylko.