Najsłynniejsza techno toaleta Berlina. Czym jest HÖR i kto z Polski już tam zagrał?

News

Białe kafelki, świecąca dioda, syto zastawiony stół elektronicznym sprzętem. Raz na jakiś czas tańczący freak na drugim planie. Idziemy o zakład, że nie ma tutaj osoby, która nie kojarzyłaby tego YouTubowego, ikonicznego już zestawu. Berliński HÖR na stałe wpisał się do kanonu współczesnych streamingów. I zrobił to w imponującym stylu - w zgodzie z filozofią less is more udało mu się zdobyć globalne zasięgi w nowej, covidowej rzeczywistości. Polscy dj'e dołożyli tam swoje trzy grosze. Przyglądamy się fenomenowi tego zjawiska oraz najlepszym występom naszych reprezentantów.

HÖR – reakcja na berliński lockdown

Klubowe życie nocne w kulturze popularnej kojarzone jest głównie z rozpustą, nadmiarem i sposobem na spędzanie wolnego czasu. Kiedy rozmawiasz o szeroko pojętym clubbingu z osobami najbardziej zaangażowanymi w scenę, ich pogląd na sprawę, obok hedonistycznych pobudek, naznaczony jest misyjnością. Niektórzy z nich mówią nawet o transcendencji. Przypisywanie nie wiadomo jakiej filozofii i wielkiej mądrości płynącej z muzyki elektronicznej to lekka przesada, ale już twórcze, kreatywne, napędzane ideą czegoś istotnego działanie jest cholernie istotne. Szczególnie w obecnych czasach. Wiedzą o tym doskonale Ori i Charly, założyciele platformy streamingowej HÖR. Kiedy wiosną 2020 roku w Berlinie rozpoczął się pierwszy lockdown, klubowa społeczność poczuła coś w rodzaju zagrożenia ich egzystencji. Pojawiły się czarne chmury nie tylko dla słuchaczy ale i całej rzeszy osób zajmujących się i żyjących z muzyki. Potrzebne były konkretne działania, aby utrzymać elektronicznego ducha przy życiu.

HÖR

HÖR – od ziomalskiej mety do globalnego fenomenu

Założyciele z uśmiechem wspominają, że HÖR na początku pełnił rolę schronu przeciwbombowego, do którego przychodzili skuleni dj’e, którym właśnie odwołano występ.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

To był totalny chaos. Wszystko wydawało się apokaliptyczne, a my czuliśmy się jak na wojennej misji. Podczas pierwszych relacji dostawaliśmy masę filmików, jak nasi znajomi tańczą w swoich domach do oglądanych setów. Uwierzyliśmy, że taka formuła może się przyjąć. To był moment pokoleniowy – ludzie bawili się do naszych streamingów w momencie, jak świat, który znaliśmy, przestawał istnieć.

HÖR odegrał ważną rolę w domowych przestrzeniach w kontekście klubowych przeżyć, które w pewnym momencie zaczęły przybierać postać nostalgicznych wspomnień. Wielkie zapotrzebowanie na obcowanie z muzyką „na żywo” sprawiło, że streamingi zaczęły pojawiać się praktycznie codziennie. Liczba odbiorców na całym świecie powiększała się w oszałamiającym tempie. Temat zaszedł tak daleko, że prezentowane sety docierały do domów na niemal wszystkich kontynentach. Od Europy po Nowy Jork, gdzie ludzie dopiero się budzili aż po Azję. Właściciele zaczęli otrzymywać listy od fanów – ludzie pragnęli osobiście podziękować za utrzymanie kultury klubowej przy życiu.

Kafelkowe początki

Charly i Ori przenieśli się do stolicy Niemiec z Tel Awiwu, rozpoczynając serię pierwszych transmisji w sierpniu 2019 roku. Był to czas. kiedy przyszłość niezależnego radia w Berlinie była wtedy mocno niepewna. Uwielbiane przez mieszkańców Berlin Community Radio musiało zamknąć swoją działalność z powodu finansowych. Niemniej izraelskie duo wciąż widziało w streamach dj’skich możliwości, z których mogliby skorzystać. Najważniejszym punktem miało być pozostanie zakorzenionym w lokalnej społeczności. Dzięki występom jako duet TV.OUT mieli sporą listę kontaktów do artystów, których znali i z którymi wspólnie dorastali. Chcieli ich przenieść na grunt klubowy ale w kompletnie innym wydaniu. Muzyka miała nieść ze sobą potencjał parkietowy ale i służyć w domowych warunkach.

HÖR

Zaczęli od wyposażenia ręcznie zbudowanego studia na Kreuzbergu, z którego nadawane są wszystkie transmisje. Stream prezentuje dj’a z widoku rybiego oka wraz z pojedynczym neonem po lewej stronie i kultowym, białym, kafelkowym tłem. Nie da się tego widoku pomylić z niczym innym.

Berliński sound

Wszyscy zaangażowani w rozwój i produkcję HÖR zastanawiali się, czy istnieje coś takiego jak berliński sound. Wystarczy spojrzeć na prezentowane filmy na ich kanale aby ten dźwięk znaleźć. Ale co najważniejsze – aby zobaczyć silne poczucie wspólnoty. Mieszanka światowych, festiwalowych headlinerów (Ellen Allien, Rodhad, Courtesy) wraz z wschodzącymi talentami, którzy są dobrze znani w lokalnym, berlińskim kręgu klubowym – to musiało się przyjąć. Charly i Ori marzą, aby stworzyć taką społeczność, jaką można znaleźć w sklepach muzycznych. W wymiarze online i z dostępnością na całym świecie. Aby stworzyć platformę do poszukiwania muzyki w kontrze do algorytmów znanych ze Spotify. Założyciele HÖR przyznają, że codziennie spędzają po 5-6 godzin na odkrywaniu i słuchaniu nowej muzyki. Fanatycznie śledzą tagi na Soundcloudzie, aby odkrywać kolejnych twórców. Subskrybują stała liczbę list mailingowych Bandcamp i wydawnictw wytwórni płytowych. Shazamują muzykę, którą właśnie słyszą podczas lunchu w restauracji. Wszystko po to, aby odnajdować kolejnych, fascynujących twórców, którzy pasują do filozofii radia.

Polska reprezentacja

Polscy artyści w berlińskim HÖR nikogo już dzisiaj nie dziwią. Pojawiamy się tam regularnie – nic dziwnego, wielu naszych producentów jest w Berlinie mocno szanowanych, a z ich głosem na scenie (berlińskiej!) należy się liczyć. Wyjadacze techno, hipnotyczni czarodzieje, breakowe freaki, mroczni jeźdźcy, szaleni gruviarze – przekrój gatunkowy made in Poland, który wybrzmiał w kafelkowej jamie jest imponujący. Pojawili się tam m.in Sept, Vi, Monster, Avtomat, Young Maili, Moia, Abu Zeinah, VTSS, Mala Herba, Zariush, Melania, Kasia Gościńska, Marina Aleksandra, Glassz, DCB, Błażej Malinowski, Chino, Deas, Michael Klein, Hermeneia, VONDA7, Szafran. Będąc dziko zainteresowanym jak tam właściwie jest, zapytaliśmy kilku z nich o wrażenia ze swojego występu.

Kiedy prowadzący HÖR zaprosili mnie tam jeszcze latem przez messenger, ich fanpage miał zaledwie 500 lajków i nie grał tam nikt, kogo mogłabym kojarzyć. Stres pojawił się jakoś 2 tygodnie przed moim setem w witrynie na Hasenheide 47. Zobaczyłam wtedy, że zagrali tam Setaoc Mass i dzień po nim VTSS. Wtedy z dnia na dzień stresowałam się co raz bardziej. Zagranie w HÖR było wspaniałą okazją do pokazania szerszej publiczności mojej hipnotycznej selekcji, ponieważ wtedy wciąż wielu promotorów kojarzyło mnie z pompującymi minimalami. Pamiętam, że prawie spóźniłam się na streama przez metro… i na miejscu byłam dosłownie 4 min przed startem. Gdy zdyszana weszłam do środka byłam w szoku jakie to malutkie miejsce. W rzeczywistości jest jeszcze mniejsze niż na video. Szyba i kamera przed twoją twarzą. Akustyka jak u mnie w łazience i małe monitory KRK. Grałam strasznie głośno… godzina zleciała bardzo szybko, tym bardziej, że w HÖR nie ma żadnego zegarka.

– Vi

Gig w HÖR wspominam świetnie mimo, że do tej pory nie czuję się w pełni oswojona z kamerą i streamingami. Odsłuch spoko, sprzęt nie pooblewany browarem, bass trapy i wygłuszenie dobrze rozstawione. Co do przygotowań, chciałam zagrać muzę z różnych zakamarków mojej selekty. Jakby nie było, chcąc nie chcąc, sety z HÖR stają się póżniej taką DJską wizytówką. Idąc tym samym tropem stwierdziłam, że zamiast wymyślać w co się ubiorę, zagram z logo mojego nowego projektu „szlag” na klacie, bo czemu nie.

– Kasia Gościńska

Kiedy startował stream, byłem tak skoncentrowany na miksowaniu, że nie przypominam sobie, abym choć raz pomyślał o obecności kamery czy osobach, które w danej chwili słuchają tego, co gram lub zrobią to później. Publiki nie ma w czasie rzeczywistym na parkiecie, z drugiej strony nie jest to miks czysto studyjny, który można w nieskończoność poprawiać. Przygotowując się starałem się podejść do występów, jak do czegoś pomiędzy nagrywaniem podcastu a setem w klubie. Zależało mi, aby jak najpełniej oddać swój styl, technikę miksowania, gust muzyczny i zakres brzmienia, jakie prezentuję w swoich audycjach Burn The Roots. Zależało mi także, aby pokazać szerszej publiczności kilka młodych wrocławskich producenckich talentów.

– Glassz

Muszę przyznać, że granie w HÖR wspominam o dziwo naprawdę super. O dziwo, ponieważ zawsze brakuje mi tego elementu bezpośredniego kontaktu ze słuchaczami, gdy granie muzyki tanecznej wyrywa się z klubowego czy festiwalowego kontekstu. Jeszcze granie dj seta ok, ale w przypadku grania live jest to trochę obca sytuacja. Do tego zupełnie nowe miejsce też często nie pomaga. W HÖR jednak miałem takie wrażenie, jakie się ma grając w klubie u przyjaciół. Myślę, że to trochę przez mile spędzony dzień ze znajomymi, ale też fajnych ludzi, którzy prowadzą HÖR. Muszę przyznać, że dawno nie grałem w tak dobrych warunkach. I nie myślę tutaj o samej dynamice, ale też panoramie i detalach. Na serio super zaadaptowane jest to studio pod tym kątem.

– Chino

Tak naprawdę to było nagranie seta jak każde inne, po za tym że daleko od domu i ze świadomością że odsłucha to więcej osób, niż inne moje miksy. Przed wyjazdem zrobiłem sobie selekcję numerów, które będę chciał nagrać i poleciało. Samo granie bardzo spoko, dobre warunki, aczkolwiek przed samym startem nagrania miałem problem z jednym z gramofonów, dźwięk wychodził tylko na jeden kanał ale to się zdarza dosyć często, w sekundę udało się namierzyć problem.

– DCB


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →