Muzyka niezależna. To znaczy jaka? – wyniki debaty

News

Muzyka niezależna i alternatywna, czyli "W Aucie" Sokoła i Pono. Tak przynajmniej wynika z debaty "Muzyka niezależna. To znaczy jaka?", która we wtorek odbyła się w Warszawie z inicjatywy festiwalu Audioriver.

W ubiegły wtorek odbyła się debata „Muzyka niezależna. To znaczy jaka” zorganizowana przez festiwal Audioriver. Podczas spotkania zostały zaprezentowane wyniki badania opinii, które organizatorzy festiwalu przeprowadzili wśród internautów w dniach 19 maja – 12 czerwca 2010.

 

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Rezultaty były punktem wyjścia do dyskusji, w której udział wzięli: dyrektor programowy 4Fun.tv i Rebel:tv oraz menedżer Dody – Jarek Burdek, raper i założyciel Prosto – Sokół, dziennikarz „Polityki” – Bartek Chaciński, muzyk i producent – Jacek Lachowicz oraz przedstawiciel wytwórni Kayax – Joanna Rawska. W badaniu przeprowadzonym przez Audioriver uczestniczyło 2271 osób.

 

 

W pierwszej części debaty, jej uczestnicy poznali odpowiedzi internautów na pytanie, co rozumieją pod terminem „muzyka niezależna”.

 

38% respondentów odpowiedziało, że jest to muzyka będąca alternatywą dla mainstreamu – tego, co obecnie jest popularne, 32% że to muzyka ambitna, 13% że to muzyka wydawana przez artystów niezrzeszonych w żadnych wytwórniach, 9% że to muzyka niszowa, a 8% zaznaczyło opcję „muzyka wydawana przez niewielkie wytwórnie”.

 

Wynik ten skomentował m.in. Bartek Chaciński, który uważa, że muzyka w ogóle nie powinna być dzielona według kryterium zależności: „nie używałbym terminu muzyka niezależna, bo nie opisuje on precyzyjnie żadnego świata muzycznego. Co innego termin „scena niezależna”, który opisuje – dla mnie – jakiś świat. Świat niezależny od rynku, jako takiego. […] Można by ten termin przetłumaczyć, jako „niezależny od pieniędzy”, czyli non-profit”.

 

Temat pieniędzy przewijał się zresztą w dyskusji niejednokrotnie. „Dla mnie Waglewski był wzorem artysty niezależnego, ale gdy zrealizował projekt wpięty w kampanię Żywca, to trochę przestał nim być. A był artystą niezależnym i jednocześnie nie wydaje mi się, by był artystą głodnym” – na te słowa Chacińskiego, Sokół przytoczył historię swoich stosunków z marką Heyah, która przed laty sfinansowała jego teledysk w zamian za umieszczenie w nim czerwonej łapy: „skoro jest jakaś firma, która chce mi dać 50 tysięcy na zrobienie zajebistego klipu, to byłbym frajerem gdybym tego nie wziął. Ja nie uważam się za frajera z tego powodu, że wziąłem tę kasę i idę pod jakąś tam łapką […] Oczywiście są pewne granice, bo gdybym rapował w reklamie Telepizzy, to pewnie byłoby to trochę co innego”.

 

Wracając do badania: aż 52%, czyli zdecydowana większość internautów zapytanych o to, który gatunek najbardziej kojarzy im się z terminem „muzyka niezależna”, wskazało na muzykę elektroniczną. Jak powiedział rzecznik prasowy Audioriver i jednocześnie prowadzący debatę, Łukasz Napora: „z pewnością jest to efekt tego, że nasz festiwal ma publiczność przede wszystkim elektroniczną. Jednak poprzez pozyskanie wsparcia od patronów medialnych z bardzo różnych muzycznych stron, w tym rocka i metalu, udało nam się zaangażować do badania także dużą reprezentację osób, które nie należą do „tradycyjnej” widowni płockiego eventu”. Widać to zresztą w wynikach. 10% respondentów wskazało, że termin „muzyka niezależna” kojarzy im się przede wszystkim z hip-hopem, 8% że z indie i tyle samo z metalem. Pierwszą piątkę zamknął jazz 6% głosów.

 

 

Szukając granicy między mainstreamem a alternatywą, Napora zapytał Jarka Burdka o kryteria, jakimi kieruje się dzieląc muzykę i różne projekty między stacje 4Fun.tv i Rebel:tv. Dyrektor programowy obu kanałów odpowiedział, że granica jest bardzo subiektywna i cienka: „chodzi o to, czy dany artysta tworzy bardziej z potrzeby serca, w wyniku pewnego natchnienia, chęci pokazania ważnych rzeczy swoją muzyką i tekstami czy też jest to sytuacja typu zabawa czy wymiar popowy. Dlatego w Rebel:tv pojawiają się też artyści, którzy są gdzieś z kręgu pop, ale z tego popu ambitnego”.

 

Ze wskazań respondentów wynikł jeszcze jeden ciekawy wniosek. „Po analizie okazało się, że osoby, które zaznaczyły muzykę elektroniczną jako tę najbardziej niezależną, słuchały przede wszystkim właśnie muzyki elektronicznej. Tak samo w hip hopie – osoby, które uważały, że hip hop jest najbardziej niezależny, miały hip hop na szczycie swoich ulubionych gatunków. Zaobserwowaliśmy dokładnie ten sam schemat w przypadku indie i metalu, więc czy to nie jest tak, że każda z tych grup uważa, że to ich ukochana muzyka jest właśnie tą najbardziej niezależną?” – zapytał gości Łukasz Napora. „Fajnie jest myśleć o sobie, że jest się alternatywnym, że słucha się muzyki niezależnej, bo to trochę nobilituje i sprawia, że czuję się dobrze”. odpowiedziała Joanna Rawska.

 

Z analizy przeprowadzonej przez Audioriver wynikło także, że respondenci, którzy za muzykę niezależną uważają hip-hop i metal, mają najwęższe zainteresowania muzyczne. Większość z tych osób słucha niemal wyłącznie hip hopu i niemal wyłącznie metalu i rocka. Przy fanach elektroniki, jazzu czy indie, wykresy preferencji muzycznych wskazywały na dużo większą rożnorodność.

 

 

Uczestnicy debaty rozmawiali zresztą dużo o postawach odbiorców muzyki niezależnej w ogóle. „Gdybym ja miał zwracać uwagę na to, co powiedzą moi fani, to bym nigdy nie nagrał „W Aucie” […] To może zabrzmi dowcipnie, ale to była naprawdę największa oznaka niezależności”. powiedział Sokół. „Ja też uważam, że „W Aucie” było alternatywą” skomentował Chaciński „alternatywą dla hip-hopu posępnego, zadufanego w sobie, przekrzykującego się, kto jest bardziej oryginalny.”

 

Zgodzono się także, że obecnie terminy „alternatywa”, „nisza” czy „off” to hasła chodliwe marketingowo, wykorzystywane nadmiernie przez artystów, wytwórnie i managerów. W tym momencie słowo samokrytyki mediów wygłosił Chaciński: „ta dosyć chora sytuacja nadaktywności w dziedzinie muzyki alternatywnej, wszystkiego co jest offem i jakąś niszą, to efekt tego, jak bardzo płytki jest ten rynek medialny w Polsce […] Cały rynek składa się z kilkunastu dziennikarzy, którzy się wzajemnie o siebie obijają, którzy słuchają tych samych płyt – w większości – albo bardzo podobnych. Żeby nie było – mówię o tzw. mainstreamowych mediach, które reprezentuje także od jakiegoś czasu […] Są to ludzie, którzy muszą dostawać silne impulsy, żeby się obudzić, więc reagują, jak im się poda coś z napisem alternatywa czy off […] Muszą mieć jakąś sensację od razu – jakieś odkrywanie Ameryki.”

 

Na koniec debaty zajęto się pojęciem popu, o którego definicję także zapytano w badaniu. 49% internautów uważa, że to przede wszystkim lekkie i łatwe piosenki, które z założenia mają podobać się masom, 31% że to muzyka robiona na zamówienie – pod publiczkę i w zgodzie z obecnymi trendami kreowanymi przez duże wytwórnie i największe media, 11% że to muzyka, która zyskała popularność, a 9% zaznaczyło „muzyka tandetna, kiepska, dla ludzi bez wyrobionego gustu”. Jednak pod dwoma najczęstszymi odpowiedziami trudno byłoby się podpisać któremukolwiek z uczestników debaty, ponieważ wszyscy – włącznie z prowadzącym – stanęli w obronie popu, który w Polsce jest źle postrzegany m.in. ze względu na ciągłe bombardowanie ludzi muzyką bardzo niskiej jakości. Tymczasem pop wcale taki nie musi być.

 

 

„Słowo pop przejęliśmy z języka angielskiego – od popular – ale zauważmy, że na zachodzie nie znaczy ono nic złego […] Myślę, że ratunkiem dla nas jest bycie dużo bardziej pozytywnym, jeśli chodzi o muzykę. Nie ciągłe podziały, a właśnie otwieranie się na nowe rzeczy.”powiedział Jacek Lachowicz.

 

Jak skomentował Napora już po zakończeniu debaty: „konkluzja Jacka idealnie wpisuje się w ideę Audioriver, bo zmieniliśmy nazwę z „festiwalu muzyki elektronicznej” właśnie po to, by mieć pełną wolność otwierania się na różne style. I nie ukrywam również, że nasza niezależność to także ten brak spętania oczekiwaniami publiczności. Rzeka w Płocku zawsze płynęła trochę pod prąd i nie widzimy powodów do zmian w tej kwestii – nadal się rozwijamy, a w tym roku szykuje się kolejna przełomowa edycja.”

 

Powyższe wypowiedzi to tylko drobne fragmenty bardzo ciekawej debaty, z której godzinna relacja video już wkrótce pojawi się na www.audioriver.pl.

 

Badanie opinii i debata były częścią projektu Rynek Niezależny Audioriver, którego partnerem jest Red Bull Music Academy.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →