Muno.pl Podcast 88 – BOKKA

Podcast

"Spędziliśmy w studiu 2 tygodnie ale graliśmy dalej korzystając z oszałamiającej weny i trochę w obawie, że tak nagle jak nas nawiedziła, równie dobrze może nas opuścić..." Zapraszamy na wywiad z zespołem Bokka i ich specjalny Podcast dla czytelników Muno.pl

W piątek został wydany najnowszy album zespołu Bokka. Ich debiut odniósł oszałamiający sukces – grupa trafiła w gusta rzeszy miłośników melodyjnej elektroniki. W plebiscycie MUNOLUDY 2014 – Bokka Waszymi głosami znalazła się na podium.

Przy okazji drugiego albumu Don’t Kiss and Tell postanowiliśmy zaprosić zespół do nagrania podcastu, w którym podzieliłby się swoimi muzycznymi inspiracjami. Bokka entuzjastycznie zareagowała na taką propozycję, a jej efekty możecie sprawdzić poniżej. Zapraszamy na 60 minut wyjątkowej podróży muzycznej jak i na wywiad, którego przy okazji udzielili artyści dla Muno.pl

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

POBIERZ I POSŁUCHAJ: Muno.pl Podcast 88 – BOKKA

 

WYWIAD: BOKKA (Warszawa)


Jak się poznaliście i jaka jest geneza powstania zespołu BOKKA?

BOKKA powstała na przełomie października i listopada 2012 roku. Z potrzeby wykrzyczenia emocji, uwolnienia od wszystkiego co złe i czyste, niczym nieskrępowanej radości i zabawy. Przeżyliśmy wtedy, nie wychodząc ze studia, najbardziej intensywne 2 tygodnie, po których właściwie mieliśmy gotowy materiał na płytę. Ale było nam mało, więc graliśmy dalej korzystając z tej oszałamiającej weny i trochę w obawie, że tak nagle jak nas nawiedziła, równie dobrze może nas opuścić. Finalnie “Bokka” to wybór najlepszych z ponad 40-tu piosenek jakie wtedy stworzyliśmy.

Z jakim artystą najchętniej byście współpracowali? Czy jest taka osoba po współpracy z którą czulibyście się zaszczyceni?

Jest nas teraz pięcioro, więc pewnie każdy miałby innego artystę na myśli. Ale przypuszczam, że gdyby Thom Yorke chciał coś nagrać z BOKKĄ bylibyśmy wszyscy wniebowzięci. Albo David Byrne. Albo David Bowie. Albo Nick Cave…

W Waszych produkcjach wyczuwa się powiew skandynawskiej inspiracji i często pada stwierdzenie, że Wasza muzyka nie brzmi polsko. Co myślicie o takich określeniach? Co to znaczy, że artysta nie brzmi „polsko”?

Trochę to smutne, bo należy je traktować jako komplement. “Nie polsko” znaczy lepiej, bo utarło się, że daleko nam do wszystkiego, co dzieje się na “zachodzie”. Tymczasem już od kilku lat obserwujemy wysyp młodych, zdolnych ludzi, którzy nie mają już tego kompleksu. Którzy w poszukiwaniu inspiracji nie słuchają radia, tylko grzebią w internecie i mają odwagę tworzyć po swojemu nie myśląc o tym, czy to się u nas spodoba czy nie. Granice się otwierają, o naszych festiwalach mówi się na świecie. Jedna z najpopularniejszych amerykańskich stacji radiowych KEXP, która mieści się w Seattle odwiedziła w tym roku nasz OFF festiwal. Dziennikarze wyłapali tam kilka polskich zespołów i prezentują je obecnie na swoim kanale na YT.  To tylko potwierdza, że dzieje się u nas coraz lepiej.

Co jest dla Was najważniejsze w muzyce?

Radość, emocje, silne melodie, eksperymenty, poszukiwania, harmonie, energia.

Który z koncertów najlepiej wspominacie i gdzie najbardziej chcielibyście zagrać?

Colours of Ostrava. To było dla nas największe zaskoczenie. Jadąc za granicę nie spodziewasz się zbyt wiele. Początki są trudne, trzeba z pokorą podchodzić do każdego takiego wyjazdu, tam o nas najczęściej jeszcze nikt nie słyszał. Nie będą śpiewać naszych piosenek i zapewne nie będą zbyt żywiołowo reagować na naszą muzykę, bo jej zwyczajnie nie znają. W Ostravie czekało na nas 20 000 osób, które zgotowały nam niesamowite przyjęcie. Daliśmy się ponieść energii płynącej z tłumu i zdecydowanie zagraliśmy jeden z najlepszych naszych koncertów. Marzy nam się jeszcze parę miejsc na ziemi, w których moglibyśmy przeżyć coś podobnego, np. Primavera Sound, Roskilde, Glastonbury, Sziget, Coachella, Splendour in the Grass.

Po swoim debiucie zostaliście nazwani najciekawszym polskim debiutem. Kogo byście wymienili, gdyby ktoś zapytał Was o najciekawszych, rodzimych, młodych artystów?

Cały katalog naszej naszej wytwórni NEXTPOP klasyfikuje się do tego miana. Fismoll, Oly., Milky Wishlake, Baasch, w dobrym towarzystwie się wydajemy 😉 Są oczywistości takie jak The Dumplings czy Rebeka, których nie można pominąć i mniejsze oczywistości, które powinny wkrótce dołączyć do tego grona, np. Enchanted Hunters lub ze skrajnie innej strony MIN t.

Co najbardziej wpływa na Wasz rozwój muzyczny?

W ciągu półtora roku zagraliśmy razem kilkadziesiąt koncertów. One nas bardzo scaliły jako zespół i trochę przestawiły nasze myślenie o muzyce. Album “Don’t Kiss And Tell” powstał nie tylko z połączenia naszych muzycznych inspiracji ale w dużym stopniu też z naszych koncertowych doświadczeń. Jest znacznie więcej energii niż na poprzednim albumie, co nas bardzo cieszy i nie możemy się doczekać konfrontacji tego materiału z publicznością. Raczej będzie ogień 🙂

Jakie są Wasze najbliższe plany?

Październik zaczynamy koncertem na festiwalu Waves Bratislava. To będzie dosyć szczególny dzień. Oficjalnie zamkniemy tam naszą super przygodę z pierwszą płytą grając ostatni koncert z tej serii. A jednocześnie będzie to dokładnie dzień premiery naszego drugiego albumu. Lepiej byśmy sobie tego nigdy nie wymyślili;) Potem czekają nas próby, próby i jeszcze raz próby z nowym materiałem bo w listopadzie ruszamy już w trasę pod szyldem “Don’t Kiss And Tell Tour”. Będzie się działo!

Czego możemy się spodziewać po Waszym podcascie?

Spróbowaliśmy spakować nasze muzyczne inspiracje w 60 minut. To nie było łatwe zadanie, zwłaszcza, że jest nas pięcioro, więc każdemu przypadło w udziale jedynie 12 minut. Każde z nas słucha trochę innej muzyki, więc może być co najmniej zaskakująco. Jest tam też mały prezent od nas w postaci nigdy nie publikowanego remixu “Town Of Strangers” autorstwa Low Ratio. Mamy nadzieję, że Wam się spodoba.

Rozmawiała: Karolina Jakubowska

Foto: Filip Blank



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →