’Żyjemy w złotej erze techno’ – Maëlstrom dla Muno.pl – WYWIAD

Wywiad

Rozmawialiśmy z artystą o jego historii, inspiracjach czy tym, jak wygląda jego twórczy proces - poznajcie bliżej Maëlstroma, który w ubiegłym miesiącu wydał album "Her Empty Eyes".

Maëlstrom to nieszablonowa i dość eklektyczna postać z Francji. Artysta produkuje muzykę elektroniczną już od ponad 15 lat, ale dopiero w ubiegłym miesiącu ukazał się jego pierwszy krążek – „Her Empty Eyes” w wytwórni RAAR, którą prowadzi razem z Louisahhh.
Po latach pracy pod rożnymi aliasami i udzielaniem się w projektach pobocznych, artysta zawarł w tym krążku ewolucję swojej bogatej historii producenta, jak i zarazem intelektualne odejście od wszystkiego, co poprzedzało płytę.
Rozmawialiśmy z artystą o jego historii, inspiracjach czy tym, jak wygląda jego twórczy proces – poznajcie bliżej Maëlstroma. Krążek „Her Empty Eyes” możecie zamówić TUTAJ.

Maëlstrom – WYWIAD

Swoją muzyczną przygodę rozpocząłeś z kulturą rave w latach 90.. Co Cię wtedy inspirowało?
Do kultury rave popchnęło mnie to poczucie wolności. Byłem nastolatkiem, byłem buntowniczy i chętny do zbadania granic społeczeństwa i moich własnych. W tamtym czasie na rave’ach wszystko było możliwe. To było wyzwanie pod względem muzycznym, ale też wyzwanie pod względem politycznym – te imprezy były w większości nielegalne, odbywały się na porzuconych industrialnych terenach. Dla mnie to był sposób na wprowadzenie innowacji poza normy. Dla szesnastolatka nie ma nic bardziej atrakcyjnego. To była tylko kwestia czasu, żeby zainteresować się jeszcze bardziej muzyką. W tamtym okresie, w ciągu jednej nocy można było usłyszeć wiele gatunków muzyki granych przez  tych samych dj-ów. Od acidu po hardcore, od IDM do noise itp. Następne tygodnie spędzaliśmy w sklepach muzycznych, starając się znaleźć te płyty, które słyszeliśmy podczas weekendu. Moimi głównymi inspiracjami w tamtym czasie byli Spiral Tribe, którzy przybyli z UK i sprzedawali swoje płyty samemu, więc ich EPki były trudne do zdobycia, Marc Acardipane i jego PCP label, czy oczywiście Autechre, AFX i cała muzyka, która ukazywała się w katalogach Warp czy Rephlex.

Dziś podróżujesz po całym świecie i dzielisz się swoją muzyką. Czy czujesz, że wszystko potoczyło się szybko? Kiedy poczułeś, że to jest to, co chcesz robić?
Wiedziałem, że chcę produkować muzykę w stosunkowo młodym wieku, około 16 czy 17 roku życia. Teraz mogę się utrzymywać ze swojej muzyki, ale to była długa podróż. To nie zdarzyło się nagle, zawsze tworzyłem muzykę, ale poza Francją zacząłem grać około 2006 czy 2007 roku. Tak naprawdę po wydawnictwach w BNR czy Zone wszystko zaczęło się na poważnie. Nic nie jest na zawsze, a ja wiem, że wszystko może się skończyć „jutro”, wiec staram się cieszyć każdą chwilą i jestem wdzięczny, że mam szansę grać muzykę, którą kocham na całym świecie i dostawać za to wynagrodzenie.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Czy możesz nam powiedzieć o Twoich sposobach na tworzenie muzyki? Pracujesz w studio póki nie stworzysz czegoś dobrego czy to bardziej spontaniczny proces?
Zazwyczaj siadam w studio i pracuję nad szablonem przez jakąś godzinę. Pracuję z barawami syntezatorów, wczytuję sample, czy szykuję automaty perkusyjne. Potem kiedy zaczyna coś się dziać, co wierzę, że może być interesujące, nagrywam to na żywo. Może 10 czy 15 minut. Po krótkiej przerwie, wracam i odsłuchuję. Jeśli jest to dobre, robię małe poprawki, doddaję kilka elementów jeśli jest taka potrzeba i miksuję. Jeśli nie, zaczynam cały proces od początku. To wszystko jest bardzo spontaniczne, dużo nagrywam i nie mam oporów, żeby coś wyrzucić jeśli to nie działało. Musisz spróbować, żeby coś znaleźć, więc w tym wszystkim chodzi o wiele prób nie bojąc się eksperymentować z nowymi pomysłami.

Jak wygląda Twoje studio? Czy jest coś, bez czego nie wyobrażasz sobie swojej pracy?
Centralnym elementem mojego studia jest mikser Midas Venice F. Świetny analog, z pięknym equalizerem i przedwzmacniaczami, ale ma też kartę dźwiękową, dzięki czemu możesz nagrywać w trybie multitrack. Źródła dźwięku różnią się w zależności od utworu, ale Elektron Rhythm pojawia się dosyć często. To jak dotąd najlepsze narzędzie do perkusji jakie miałem, to drum synth, ale też sampler no i ma niesamowity sekwencer.

Dwa lata temu, Ty i Louisahhh wpadliście na pomysł, aby otworzyć RAAR – „punk-rockową wytwórnie dla technoheadów albo techno wytwórnię dla punków”. Co ukaże się w najbliższym czasie?
Aktualnie pracujemy nad trzema wydawnictwami. Dwie EPki w bardzo nietypowych fizycznych formatach, więc wydanie tego zajmie nam trochę więcej czasu, oraz album, ale obawiam się, że to wszystko co mogę o tym powiedzieć teraz.
Tworzysz muzykę od tylu lat, eksperymentujesz z różnymi stylami czy brzmieniami. Przez ten czas scena muzyki elektronicznej się zmieniła. Jak oceniasz te zmiany?
Wierzę, że w tym momencie mamy najlepszy czas dla naszej muzyki. Jest teraz ta niesamowita otwartość od tłumu i publiczności i niesamowity strumień dobrych wydawnictw każdego miesiąca. Style i kategorie wydaja się być coraz mniej ważne, co jest wspaniałą rzeczą, a producenci z całego świata nie boją się eksperymentowania. Wielu z nich stara się przynieść coś nowego do stołu. Szczerze mówiąc, żyjemy w złotej erze techno i muzyki elektronicznej ogólnie.
Jakie są Twoje najbliższe plany?
Obecnie kończę dwie EPki, które zostaną wydane w przyszłym roku, ciężko pracuję nad labelem jak zwykle, a także będę występować jako dj i live w najbliższych miesiącach.
Rozmawiała: Dorota Smyk (Lost In Ether / VIS MAIOR)

Więcej o artyście i wytwórni RAAR:

https://soundcloud.com/raarraar
https://www.facebook.com/RAAR.FR
https://soundcloud.com/maelstrom
https://www.facebook.com/maelstrom.fr


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →