Kultowy poznański klub kończy działalność

Źródło: facebook.com/klub.u.bazyla
News
Klub u Bazyla

25 lat - aż trudno w to uwierzyć, lecz właśnie przez ćwierć wieku funkcjonował poznański Klub U Bazyla. Niestety, czas przeszły nie jest pomyłką. Legendarne miejsce, zwłaszcza wśród fanów mocniejszych, gitarowych brzmień, ale również hip-hopu, kończy działalność. To kolejny klub, który znika z mapy Polski. Trudno zakładać, że ostatni.

Mijający rok miał być dla klubów powrotem do życia po pandemicznej przerwie. Niestety, jak się okazuje, obecna rzeczywistość jest nierzadko trudniejsza niż ta, w czasie której Covid-19 zbierał największe żniwa wśród chorujących.

Klub u Bazyla mówi „żegnajcie”

Działający na poznańskich Jeżycach Klub U Bazyla jest kolejną ofiarą postpandemicznych realiów, w których przyszło funkcjonować całej gospodarce, zwłaszcza sektorowi kulturalno-rozrywkowemu oraz gastronomii. Inflacja, rosnące koszty prowadzenia działalności i brak systemowych rozwiązań mających na celu ochronę lub pomoc tego typu miejscom, przynoszą opłakane efekty. Popularny „Bazyl” dołączył do niechlubnego grona lokali, których włodarze otrzymali decyzję o wypowiedzeniu umowy najmu.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

W oświadczeniu czytamy:

Wszystkie zaplanowane koncerty na rok 2023, niestety musimy odwołać, z przyczyn od nas niezależnych.

Nie zabiła pandemia, zabiła polska rzeczywistość

W tym samym oświadczeniu, włodarze klubu jako przyczynę zamknięcia miejsca podają wypowiedzenie umowy najmu. Przypominają się zatem czasy pandemicznego apogeum i liczne akcje oraz artykuły, w tym na temat systemowych rozwiązań chroniących kluby przed podobnymi sytuacjami. Takie mechanizmy funkcjonują m.in. w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, gdzie za reprezentowanie, a tym samym walkę o prawa klubów odpowiada Clubcommisson. Jak mówił nam w wywiadzie Lutz Leichsenring, jeden z głównodowodzących berlińskiego stowarzyszenia, w Polsce także powinniśmy zawiązać podobną organizację, która rozmawiałaby z politykami na temat sytuacji tego typu miejsc oraz ich znaczenia dla życia kulturalnego i ekonomicznego.

Dzięki nam wiele klubów dostawało lokalizacje zastępcze lub nowe, gdy w planie zagospodarowania przestrzeni powstawało zagrożenie dla ich istnienia. Pracujemy też nad kwestią klasyfikacji klubów, by nie były one postrzegane w kategorii miejsc rozrywkowych, lecz kulturalnych. Nie możemy się bowiem zgodzić na stawianie w jednym szeregu z  kasynami, burdelami, salonami gier. Takie kwestie dyskutujemy właśnie z politykami na wysokim szczeblu, włącznie z rozmowami w Bundestagu.

Przypomnijmy, że w ramach akcji #RazemTańczymyRazemWalczymy redakcja Muno we współpracy z SOIAR – Stowarzyszenie Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych, także opracowała pakiet praktyk, które zostały przekazane politykom. Podobnie jak wiele pozostałych naszych apeli kierowanych w stronę władz, w tym Ministra Kultury, nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek informacji zwrotnej. Instytucje publiczne nie podjęły również żadnych działań, które rekomendowaliśmy w przygotowanej ekspertyzie.

Jak rozkopany Poznań zakopuje życie nocne

Warto zwrócić uwagę także na lokalne uwarunkowania, a mianowicie na sytuację lokali rozrywkowo-gastronomicznych w samym Poznaniu. Nieudolnie prowadzone, wiecznie przedłużające się remonty kluczowych obszarów miasta (m.in. Stary Rynek, ulica Święty Marcin, ulica Wrocławska, Aleje Marcinkowskiego, wcześniej ulica Taczaka, itd.) doprowadziły do zamknięcia wielu miejsc związanych z życiem nocnym, w tym zarówno nowo powstałych, jak i tych z dłuższym stażem. Niewiele wskazuje na to, by sytuacja miała szybko ulec zmianie lub poprawie.

To, co boli w szczególności to fakt, iż po pandemicznym regresie zarówno centralne, jak i lokalne władze powinny zrobić co w ich mocy, by ułatwić przedsiębiorcom powrót do pełnoprawnego funkcjonowania (niezależnie od branży, choć skupmy się głównie na tych sektorach, które przez ostatnie lata najdłużej i najczęściej trwały w zamrożeniu). Zamiast tego, współczesne realia wcale nie wydają się łatwiejsze od tych, w jakich musieliśmy egzystować jeszcze rok temu.

Nadzieja umiera ostatnia

Światełkiem w tunelu zdaje się być zdanie wieńczące oświadczenie Klubu u Bazyla:

Dziękujemy za wspólnie spędzone ćwierć wieku. Mamy nadzieję, że nie jest to nasze ostatnie słowo.

Trzymamy kciuki!



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →