Kościoły są na potęgę przerabiane na kluby. Najlepsze przykłady

fot. Gift Habeshaw/ Unsplash
News
Kościoły są na potęgę przerabiane na kluby. Najlepsze przykłady do wykorzystania w przyszłości w Polsce

Postępująca sekularyzacja otwiera nowe możliwości dla kultury klubowej. Opuszczone kościoły w całej Europie i nie tylko zyskują nowe życie jako przestrzenie rozrywkowe. Kiedy zobaczymy podobne działania w Polsce?

Odejście od Kościoła Katolickiego urasta do rangi fenomenu naszych czasów. Kościół zmaga się bowiem z serią problemów, szczególnie tych natury wizerunkowej. Skandale wewnątrz Kościoła, jego budzący poważne wątpliwości udział w życiu politycznym, nieumiejętność dotarcia do młodego pokolenia, to tylko niektóre z wyzwań, przed jakimi stoją diecezje zarówno w Europie, jak i innych zakątkach świata. Postępujące zeświecczenie sprawia, że coraz mniej osób przychodzi na niedzielną mszę, a kolejne miejsca kultu zostają zamknięte. W końcu czym jest kościół bez wiernych?

Odpowiedź na to pytanie mają reprezentanci branży rozrywkowej, która coraz chętniej adaptuje dawne ośrodki wiary. To w nich powstają bary, restauracje, a nawet skateparki czy nocne kluby. Choć ten fenomen nie nabrał jeszcze rozpędu w Polsce, możemy się go u nas spodziewać już w najbliższych latach.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Od kościoła do browaru

Nawet przeciętny kościół potrafi niejednokrotnie stanowić architektoniczne dzieło sztuki. Witraże, rzeźby, zdobienia, murale i kolumnady niegdyś miały budzić podziw wiernych. Obecnie jednak te opuszczone przestrzenie mogą popaść w ruinę. Teraz zeświecczone miejsca wiary zyskują nowe życie pod innym kierownictwem. Jednym z najpopularniejszych inwestorów w opuszczone kościoły są właściciele barów i browarów. Fenomen ten dostrzegamy przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.

Jeżeli szykujesz odwiedziny znajomych z Pittsburgha w Pensylwanii, koniecznie zaplanuj wizytę w The Church Brew Works. Ta katedra przemieniona na browar i restauracje dorobiła się już kilku nagród za najlepsze piwo w stanie! Jeżeli jednak bliżej ci do Nowego Orleanu, koniecznie odwiedź lokal Vessel. Jego domem stał się kościół z 1914 roku z oknami od podłogi do wysokiego sufitu. Podobne rozwiązanie znajdziecie również w Cincinnati. Tamtejszy Taft’s Ale House mieści się w niegdyś najstarszej protestanckiej parafii w mieście, znanej wtedy jako kościół św. Pawła.

Kościoły są na potęgę przerabiane na kluby. Najlepsze przykłady do wykorzystania w przyszłości w Polsce
The Church Brew Works / Facebook

Obietnica nocnego życia

W 2018 roku odbyła się konferencja kościelna zatytułowana Czy bóg już tutaj nie mieszka? Na niej reprezentanci Kościoła debatowali nad możliwymi zastosowaniami dla opuszczonych miejsc kultu. Duchowni obawiali się „bluźnierstwa” jakim miałyby być „nieodpowiednie aktywności” podejmowane w dawnych przestrzeniach wiary. Największe zaniepokojenie budziły kluby nocne i ze striptizem.

Znany jest mi przypadek niewielkiego kościoła w północnym Ontario, który został zmieniony w klub ze striptizem. Dzięki bogu szybko spłonął! To był chyba najstraszniejszy przykład [zagospodarowania byłego kościoła – przyp.red.].

komentował (zupełnie niezwiązany z podpaleniem klubu w północnym Ontario) arcybiskup Gatineau w Kanadzie, Paul-André Durocher.

Mimo obaw Kościoła nocne kluby coraz częściej znajdują nowy dom w opuszczonych kościołach. Te znajdują się bowiem często w centrum miasta, a ich architektura sprzyja organizacji podobnych wydarzeń. Czyż którykolwiek wierny klubowicz lub klubowiczka nie widzieli w prezbiterium DJ-ki?

Jednym z najsłynniejszych lokali, znajdujących się w opuszczonym kościele, jest zapewne The Church w Denver. Budynek zagospodarowany już w 1996 jako nocny klub został ukończony ponad sto lat wcześniej, w 1889 roku. Przez blisko 90 lat stanowił on przestrzeń kultu lokalnych chrześcijan. Kolejny przykład pochodzi już z Irlandii, gdzie dubliński kościół z początku XVIII w. został przerobiony na kawiarnię, restaurację i nocny klub w jednym. Ten wyjątkowy lokal nosi nazwę (zgadliście) The Church i już od 2005 roku zaprasza na najróżniejsze rodzaje imprez.

Kościoły są na potęgę przerabiane na kluby. Najlepsze przykłady do wykorzystania w przyszłości w Polsce
The Church Nightclub / Facebook

Kościół bije na alarm, ale kluby też

Badania z 2021 roku wskazują, że w samej Wielkiej Brytanii, na przestrzeni ostatniej dekady zamknięto ponad 2 tys. kościołów. Jednak brytyjscy duchowni raczej nie mają się czego obawiać, zważywszy, że jest to spadek z 42 tys. na blisko 40 tys. W tym miejscu należy nadmienić, że tylko w trakcie pandemii co piąty klub na Wyspach zamknął swoje drzwi na stałe.

Polska również wpisuje się w schemat, jaki dostrzegamy na zachodzie. Jednak choć mówi się o „dramatycznym spadku liczby wierzących”, sekularyzacja postępuje w wyjątkowo powolnym i jednostajnym tempie. W naszym kraju znajduje się obecnie ponad 10 tys. parafii, a liczba ta utrzymuje się już od kilku lat. Statystyki nie są jednak łaskawe dla polskiego Kościoła. Zmniejsza się liczba osób uczęszczających na msze, a wprost proporcjonalnie rośnie liczba dokonywanych apostazji. Coraz mniej rodziców decyduje się również na chrzczenie swoich dzieci, jak również maleje liczba osób ubiegających się o święcenia kapłańskie.

Przyjdzie nam jednak chwilę zaczekać, zanim pojawią się pierwsze kluby pod nazwą Kościół.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →