’Jestem gitarzystą, któremu przytrafiło się produkować muzykę elektroniczną’ – Kangding Ray dla Muno.pl – WYWIAD

Wywiad

Nadchodzi "Hyper Opal Mantis" - szósty krążek w karierze francuskiego producenta. Dowiedz się o nim więcej i poznaj bliżej samego artystę...

Kangding Ray to jedna z najciekawszych postaci ze świata nowoczesnego techno i eksperymentalnej muzyki elektronicznej. Francuz zamieszkały w Berlinie wydał aż 5 albumów nakładem Raster Noton. Ta seria ma jednak zostać wkrótce przerwana. Jego następne długogrające dzieło „HYPER OPAL MANTIS” ukaże się w katalogu innej, niemniej ważnej i szanowanej wytwórni – Stroboscopic Artefacts.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Tytuł płyty ma symbolizować trzy stany pożądania. HYPER stoi za pierwotnym, zmysłowym pragnieniem, OPAL przedstawia emocjonalne katharsis, błogie pragnienie miłościm, a MANTIS (modliszka) odnosi się do destrukcyjnego, fatalnego zauroczenia.

Tryptyk Kangding Raya ukaże się już 24 lutego, a my przed premierą postanowiliśmy zadać mu kilka pytań…

Kangding Ray – WYWIAD

Przyjechałeś do Berlina, aby studiować architekturę. Wcześniej nie miałeś za bardzo styczności z klubami. Jak wspominasz swoje pierwsze doświadczenia z życiem nocnym stolicy techno?
Pamiętam uderzenie bezwarunkowej wolności i absolutnej tolerancji, co stanowiło dla mnie paradygmat nowego społeczeństwa.
Czy nadal pracujesz w tym zawodzie?
Już nie. Ostatnio pracowałem jako architekt w 2008 roku przy projekcie koncertowej sali paryskiej filharmonii.
Nadchodzi Twój nowy album, który ukaże się w Stroboscopic Artefacts. Wcześniej wydałeś pięć nakładem Raster-Noton. Skąd ta zmiana?
Ten album powstawał przez ostatnie dwa lata, zacząłem nad nim pracować zaraz po wydaniu Solens Arc. Jest to projekt, który miałem w głowie kawał czasu, a Stroboscopic Artefacts okazało się być doskonałą platformą dla niego.
Ten album w większości przypadków jest „dj friendly”. Czy to dlatego, że grasz ostatnio więcej dj setów? Czy to zmieniło Twoje podeście do produkcji muzyki?
Rozwijam się od kilku lat na zewnętrznych obrzeżach kultury klubowej, gdzie styka się ona z różnymi eksperymentalnymi i awangardowymi nurtami. Brnąc dalej w te strefy jako ktoś niezależny, chciałem dać coś od siebie całej tej scenie. Coś mocnego, pięknego i funkcjonalnego w tym samym czasie, przy jednoczesnym zachowaniu własnej osobowości, aby dalej to było ekscytujące.

Czy możesz porównać swoje doświadczenia z występów live i jako dj? Którą z tych form preferujesz i dlaczego?
To wszystko zależy od kontekstu występu, czasem dj set jest bardziej stosowny do sytuacji, ponieważ możesz opowiedzieć dłuższą i bardziej epicką historię. Innym razem to granie live jest tym, czego ludzie oczekują. Chcą tylko Ciebie otoczonego maszynami. To krótsza chwila, poświęcona własnej, czystej artystycznej ekspresji, która lepiej wpasowuje się w tradycyjną definicje koncertu.
Kiedyś powiedziałeś, że nie ma znaczenia jakiego sprzętu się używa, ponieważ liczy się tylko efekt końcowy. Co myślisz o „kulcie płyty winylowej”, propagowanym przez oldschoolowych didżejów?
Kocham winyle, kolekcjonuje je i słucham tak muzyki w domu. Ale nie gram z nich, bo chcę wykorzystać wszystkie możliwości techniczne, które dają CDJ’e. Szanuje wielce tę kulturę, ale ja nie pochodzę z winylowo-didżejskiego środowiska. Moje korzenie to rock, noise i industrial. Jestem muzykiem, gitarzystą, któremu przytrafiło się produkować muzykę elektroniczną.
Wracając do produkcji – za każdym razem kiedy pracujesz nad nowym albumem, zmieniasz swój setup. Jaka była najważniejsza zmiana w Twoim studio, podczas produkcji Hyper Opal Mantis?
Sprzedałem cały swój vintageowy sprzęt, wszystkie stare syntezatory. Chciałem wyeliminować każdą formę nostalgii czy vintage fetyszyzmu. Szukałem surowego, nowoczesnego, hiperrealistycznego brzmienia dedykowanemu rejwowi w high-definition.
Wydaje się, że jedyną rzeczą, która pozostaje bez zmian przy produkcji to Twoja pasja do field recordingu. Jaki był najbardziej nieoczekiwany dźwięk, który użyłeś podczas nagrywania tego albumu?
Kartonowe pudło po samplerze, którego używałem podczas nagrywania perkusji z moim przyjacielem i perkusistą Merlinem Ettore, brzmiał niesamowicie uderzany pałeczkami.

Hyper, Opal i Mantis reprezentują trzy stany pożądania. Jaka jest geneza pomysłu na ten album?
Centrum tego albumu to pewnego rodzaju dualizm. Napięcie między tym co naturalne i tym co sztuczne, cielesne i umysłowe. To główne tematy w muzyce elektronicznej ogólnie oraz w szczególności, jeśli chodzi o techno. Znaczenie kreacji, skupionej wokół technologii i interakcji z maszynami, kontrastuje z emocjonalną reakcją na dźwięk. Wytwarza się z tego mistyczny rytuał zbiorowego tańca i etos wyzwolenia oraz tolerancji osadzony w kulturze.
Zaczynasz od idei, filozofii, kiedy przychodzi do tworzenia nowych produkcji?
Inspiruje się wszystkim co mnie otacza, od polityki, sztuk wizualnych i architektury do zmian społecznych, które zauważam na świecie. Nie ma na to recepty, ale często zaczynam od po prostu poszukiwań dźwięku albo inspiruje mnie brzmienie nowej maszyny czy też abstrakcyjne spojrzenie obejmujące tekstury, kolory czy ruch. Jak wielu innych producentów, mam szereg różnych urządzeń w studio, które łącze ze sobą kablami, ale pracuje z nimi w pewien abstrakcyjny sposób, z nielicznymi wcześniejszymi pomysłami na to, w którą stronę będę zmierzać. W większości przypadków mam wrażenie, że żeby otrzymać jak najlepsze rezultaty, muszę podążać za przeczuciem, gdziekolwiek mnie prowadzi, zamiast uparcie przeć do konkretnego miejsca.
Jak uczcisz wydanie swojego albumu?
W dzień wydania (24.02) zagram długiego seta w Berghain w otoczeniu przyjaciół.

Rozmawiał: Mariusz „Zariush” Zych
Zdjęcia: Riccardo Malberti



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →