Jurek Przeździecki – Tango Tan Go EP

W temacie dobrej muzyki elektronicznej na Jurka Przeździeckiego można liczyć zawsze. Niewielu jest artystów, którzy w tworzenie tanecznej elektroniki wkładają tyle serca co on. W parze z muzyczną perfekcją idze też doskonała technika produkcji oraz umiejętność prezentowania swojej twórczości na żywo w sposób niezwykle przystępny.

Prób łączenia klasycznych sztuk muzycznych, do których niewątpliwie zalicza się tango, z muzyką klubową było już wiele. Przeważały te mniej udane, które należy traktować jedynie jako ciekawostki. Samo podjęcie się takiego zadania wymaga od artysty sporej odwagi. Odpowiednie wyważenie proporcji obu składowych wydaję się niemożliwe, jednak jeśli zabiera się za to Przeździecki to nie jest to już takie pewne.

Od pierwszych minut ’Tango Tan Go’ zdradza swoje pochodzenie. Charakterystyczne dla Jurka brzmienie, które po zapoznaniu się z albumem 'Biscuit Symphony’ na długo pozostaje w pamięci, towarzyszy nam przez cały czas. Tech-house’owa motoryka skrzyżowana z dźwiękami bandoneonu wypada tu niezwykle naturalnie, dając zapomnieć o istniejącym kontraście gatunkowym!

Równie genialnie prezentuje się remix związanego od 3 lat z wytwórnią Affin Reggy’ego van Oersa. Arytysta przeniósł 'Tango Tan Go’ w głębsze i minimalistyczne rejony, nie ujmując przy tym ani kszty gracji oryginału. Brawa za wyczucie przy interpretowaniu tak 'niebezpiecznego’ materiału!

Drugi autorski utwór Jurka – ’You Say Tonight’ – nie nawiązuje już do argentyńskiej tradycji muzycznej, a bardziej do europejskiej kultury techno. Pozbawiony zbytecznej w tym przypadku emocjonalności i wrażliwości numer pozwala nam wrócić do świata 'czystej’ muzyki elektronicznej.

Zatem jak wypada cały prezentowany materiał? Odpowiedź jest już zawarta w powyższym tekście, a dokładnie w pierwszym zdaniu…