Joe Rogan zmuszony do wycofania się z twierdzenia, że nowa Coca-Cola jest naszpikowana kokainą
Joe Rogan przedstawił kontrowersyjną tezę na temat popularnego napoju w jednym z ostatnich odcinków swojego podcastu.
Coca-Cola czy jednak Koka-Cola?
Joe Rogan. Możemy go kochać, możemy nienawidzić, ale musimy przyznać mu jedno – wie, jak zrobić wokół swojej osoby naprawdę spory szum. Tym razem jednak popularny prezenter prowadzący własny podcast przeszedł samego siebie. W rozmowie z wokalistą i gitarzystą Megadeth, Dave’em Mustaine’em, podzielił się z nim i ze słuchaczami teorią, jakoby nowa Coca-Cola miała zawierać w sobie…kokainę.
Nowa Cola, która będzie dostępna w 2022 roku, jest zrobiona w części z kokainy. Producenci przetwarzają kokainę, która jest po prostu częścią formuły wykorzystywanej przez Coca-Colę. To jest fakt. Wiem, że brzmi to jak teoria spiskowa, ale musisz wiedzieć, że firmą, która przetwarza najwięcej medycznej I farmaceutycznej kokainy, jest ta sama firma, która dostarcza nam Coli
– zwrócił się Rogan do Mustaine’a.
@cannabritsedutainment 😲💉
♬ original sound – Cannabrits Edutainment.
Joe Rogan wycofuje się ze swoich słów…ale jednak nie do końca
Sytuacja ta nie pozostała bez echa i wywołała reakcję amerykańskiego koncernu, który zaprzeczył słowom prezentera i zmusił go do sprostowania swoich słów. Tak też się stało. W kolejnym odcinku swojego program Joe Rogan przyznał, że nowa Cola nie zawiera w sobie białego proszku, ale już “oryginalna Coca-Cola miała w składzie kokainę”. To stwierdzenie również nie spodobało się koncernowi, który wydał specjalne oświadczenie. Możemy w nim przeczytać m.in., że:
Coca-Cola nie zawiera kokainy ani żadnej innej szkodliwej substancji. Kokaina nigdy nie była dodawana do Coca-Coli ani do żadnych innych produktów nasze marki.
Komentatorzy zwracają słuszną uwagę, że Rogan nie przedstawił żadnego dowodu, który potwierdzałyby jego dość szaloną teorię. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy Joe rzuca pewne kontrowersyjne teorie w eter, wywołując oburzenie naukowców, różnej maści specjalistów czy lekarzy. Tak było choćby w przypadku odcinka jego podcastu poświęconego koronawirusowi, o którym pisaliśmy tutaj.