Jak Fatboy Slim zdefiniował big beat
25 lat temu Fatboy Slim odnalazł kamień filozoficzny i postanowił go połknąć, zapewniając sobie odwieczne miejsce w panteonie największych artystów muzyki tanecznej naszych czasów. Oto historia albumu, który właśnie świętuje swoje ćwierćwiecze - You've Come a Long Way, Baby.
To, co dziś nazywamy “muzyką taneczną”, nazywaliśmy “czarną muzyką”. Afroamerykanie grający funk, blues czy disco, umieli to wszystko zrobić mając do dyspozycji zwykłe instrumenty. Biali by się tego nauczyć, musieli wynaleźć automaty perkusyjne, sekwencery i komputery. Sam jestem tego najlepszym przykładem
Najlepsze winyle do samplowania pochodzą z lat 60. i 70. (…) Jeśli widzisz na okładce zespół, w którym są zarówno biali, jak i czarni, a do tego wszyscy wyglądają jakby naprawdę sporo czegoś wzięli, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że znajdziesz tam coś interesującego
Wszystkie informacje masz dziś dostępne w 10 sekund. Plik mp3 ściągniesz w 25 sekund. Digging wśród płyt, by znaleźć odpowiednie dźwięki i coś nagrać, zajmował miesiące, czasem lata… Dzieciaki nie mają o tym pojęcia. Nie wiedzą, jak to jest mieć palce całe lepiące się od kurzu. Dziś palce bolą ich od klawiatury.
z wywiadu dla „Top 2000 a gogo”, 2016.
Fatboy Slim. Quentin i The Housemartins
Urodzony 60 lat temu w Bromley Norman Quentin Cook, a właściwie Quentin Leo Cook, od wczesnego wieku przejawiał muzyczny talent. Już jako nastolatek nauczył się grać na perkusji, a także obsługiwać gramofony oraz mikser. W połowie lat 80. dołączył do składu The Housemartins, zespołu, którego brzmienie może dziś przywodzić na myśl styl znacznie bardziej znanych The Smiths, Prefab Sprout czy The Lightining Seeds. Przyjemna, nieskomplikowana mieszanka rocka i jangle popu przypadła do gustu brytyjskiej publiczności i – co najważniejsze – legendarnego Johna Peela, który wypromował grupę w swojej kultowej audycji radiowej. W ciągu zaledwie 5-letniej kariery, kwartet z Hull zdążył nagrać dwa albumy i kilka ciepło przyjętych singli, które przez moment aspirowały do czołówki UK Charts.
The Housemartins – Happy Hour
Jednak rozpad składu w 1988 roku dał wyspiarskiej muzyce znacznie więcej niż jego powstanie. To właśnie dzięki epizodowi w The Housemartins, młody Norman Cook dowiedział się czego nie chce robić w życiu jako artysta. A później usłyszał po raz pierwszy nagranie Coldcuta, które zmieniło wszystko.
Fatboy Slim idzie na swoje
W 1989 roku Cook wypuścił w świat swój pierwszy solowy numer. W kawałku Blame It on the Bassline gościnnie udzielił się MC Wildski. Utwór był zapowiedzią tego, wokół czego w przyszłości skupi się producencka kariera Cooka – wesołej, tanecznej elektroniki zbudowanej na kanwie setek oldschoolowych sampli. Roznoszony kreatywną energią Brytyjczyk nagrywał kolejne utwory i zakładał nowe projekty zapraszając do nich artystów reprezentujących rozmaite gatunki. Beats International, The Freak Power, Pizzaman czy The Mighty Dub Katz – to tylko kilka formacji, które Cook współtworzył na przełomie lat 80. i 90.
Fatboy Slim – Blame It on the Bassline
W 1996 roku Cook zdecydował się na samodzielną działalność, w ramach której przyjął “nic nieznaczący”, jak sam przyznał, pseudonim-oksymoron, a mianowicie Fatboy Slim. W tym samym roku pod tym aliasem ukazała się płyta Better Living Through Chemistry, którą jednak trudno zakwalifikować do miana pełnoprawnego debiutanckiego albumu. Jak zauważył Damian Harris ze Skint Records, wytwórni, która wydała krążek, była to bardziej kompilacja zawierająca wszystko to, co Cook zdążył nagrać przez kilka lat i nie zdecydował się wydać w ramach innych projektów. Album został jednak dostrzeżony przez krytyków, a jego autor chwalony za znakomite wykorzystanie techniki samplingu, by stworzyć naładowany pozytywną energią materiał.
Fatboy Slim. Burza przed huraganem
Dwa lata później, przygotowując się do wydania drugiej płyty jako Fatboy Slim, Cook podzielił się ze światem singlem The Rockafeller Skank. Utwór osiągnął gigantyczny sukces wskakując na 6. miejsce na liście The UK Singles Charts. Fatboy Slim nie mógł wymarzyć sobie lepszej promocji dla swojego nadchodzącego albumu.
Fatboy Slim – The Rockafeller Skank
Krążek zatytułowany You’ve Come a Long Way, Baby (nazwa zaczerpnięta ze sloganu reklamowego jednej z firm tytoniowych) ukazał się 19 października 1998 roku i sprawił, że Wielka Brytania oszalała na punkcie big beatu. Do dziś album pokrył się czterokrotną platyną w samej ojczyźnie, zawojował listą The UK Album Charts, zdobył nagrodę Brit Award oraz zadebiutował na amerykańskiej Billboard Hot 100. Praise You, drugi singiel z płyty, do którego teledysk wyreżyserował Spike Jonze, był jak wisienka na torcie – numer zdobył trzy statuetki MTV Video Music Awards.
Fatboy Slim – Praise You
Fatboy Slim definiuje big beat
Norman Cook, mający w chwili premiery swojego drugiego solowego krążka 35 lat, cały materiał nagrał w domowym studiu w Brighton, które nazwał House of Love. Do zarejestrowania płyty Fatboy Slim wykorzystał komputer Atari ST oraz… dyskietki, na których znalazły się ścieżki z pojedynczymi samplami.
Digging, który uprawiał Cook w celu zebrania odpowiedniej ilości materiału do nagrania “ou’ve Come a Long Way, Baby, trwał blisko dwa lata i obejmował wydawnictwa niemal z każdego bieguna gatunkowego – od klasycznego popu, bluesa i funku, przez SKA, reggae i dub, aż po wczesny hip-hop i techno. Jak sam wielokrotnie przyznawał, od dziecka był zakochany w muzyce popularnej i nigdy nie widział w niej czegoś złego. Zamiast silić się na niezrozumiałą awangardę, wolał zremiksować to, co znane i lubiane, i przedstawiać to w autorskim, innym i bardziej tanecznym wydaniu. You’ve Come a Long Way, Baby nie tylko okazało się komercyjnym sukcesem – prócz szczytów list sprzedaży i licznych nagród, album zdobył uznanie dziennikarzy, a wielu z nich jak m.in. słynący z dość krytycznych opinii Stephen Thomas Erlewine z AllMusic, uznają go za dzieło definiujące big beat.
Zabawa dorobkiem popkultury w zderzeniu z wirtuozerskim samplingiem i niemal punkową energią, dały niesamowity efekt, który przemówił zarówno do szerokiej publiczności, jak i najbardziej wymagających odbiorców. Will Hermes z Entertainment Weekly określił płytę Fatboy Slima mianem “niezwykłego, rockowo-poplątanego rollercoastera” i dodał: “Jeśli to nie przekona technofobów, nic tego nie zrobi.”
Fatboy Slim osiąga nieśmiertelność
Sam krążek okazał się kompilacją ponadczasowych bangerów, które zapewniły Fatboy Slimowi status czołowego didżeja i producenta ostatnich trzech dekad. Do wspomnianych The Rockafeller Skank i Praise You należy dołożyć jeszcze jeden, kto wie czy nie największy parkietowy hit z You’ve Come a Long Way, Baby, a mianowicie Right Here, Right Now. Ponadczasowy, festiwalowo-stadionowy hymn dał Cookowi nieśmiertelność i stał się jednym z najważniejszych muzycznych dzieł wyspiarskiej popkultury przełomu XX i XXI wieku.
Fatboy Slim – Right Here, Right Now
Wykorzystany w niezliczonej ilości reklam czy soundtracków, do dziś grany na największych imprezach na świecie, nieustannie remiksowany i odkrywany przez kolejne pokolenia – 25 lat temu Fatboy Slim odnalazł kamień filozoficzny i postanowił go połknąć, zapewniając sobie odwieczne miejsce w panteonie największych artystów muzyki tanecznej naszych czasów.
Fatboy Slim. Ćwierć wieku później
Z okazji ćwierćwiecza od premiery You’ve Come a Long Way, Baby, Norman Cook ogłosił wznowienie nakładu kultowego albumu oraz wydanie kilku specjalnych, jubileuszowych edycji. Limitowany wariant zawierać będzie dwie winylowe płyty ze zremasterowanym materiałem, oryginalny booklet oraz osobiście podpisaną przez autora okładkę. Zamówienia już można składać na oficjalnej stronie internetowej Fatboy Slima.