Instra:mental – Resolution 653

Recenzje

Info

Data wydania:
2011/04/05
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:
Istnieją gatunki muzyczne, które nie tyle co wypadają z mody czy umierają, ale powoli wychodzą poza uwagę mediów i słuchaczy, by za jakiś czas powrócić ze świeżą energią i groove’em. Przechodzą cykle zainteresowania i jego braku, ale mimo tego są wiecznie żywe i chyba nieśmiertelne.
Za taki przykład można uznać klasyczne electro. Po hossie, która nastąpiła gdy pojawił się hymn gatunku „Planet Rock” w 1982 roku, electro-funk na jakiś czas przycichł. Renesans przeżył w latach 90-tych, za sprawą świetnych produkcji najbardziej wtedy utalentowanych producentów z Drexciya. Śmierć jednego z członków tego projektu w 2002 roku można uznać symbolicznie za kolejną datę, gdy electro funk poszedł na jakiś czas w odstawkę.
Dekadę później futurystyczny electro funk powraca do łask. Zaskakujące jest jednak to skąd ten hype pochodzi. Nie z Detroit, Miami czy Nowego Jorku, czyli miast z którymi był kojarzony od początku. Również nie z Hagi, która najskuteczniej ratowała gatunek od całkowitej śmierci po osłabnięciu „drugiej fali”. Tym razem przypływu zimnego electro można się raczej spodziewać z Londynu, który zawsze najskuteczniej kreował trendy w Europie.
Niemały wpływ na taki stan rzeczy ma duet Instra:mental, który po dekadzie działalności wydał w kwietniu swój debiutancki album. W 2009 roku zostali uznani przez brytyjski DJ Mag jako „Best Breakthrough Producer”, a już rok później zostali sklasyfikowani na 8. miejscu na Dubstep ForumZaczynali od drum and bass’u, a później wydawali swoje produkcje w najbardziej cenionych dubstepowych stajniach (m. in. Swamp81 uznany za najlepszy nowy label 2010). Do tej pory swoje fascynacje surowym brzmieniem 303, 808 i 909 panowie zdradzili m.in. w utworze „Voyeur” dla Disfigured Dubs czy już solowo „Boddika” na singlu dla Swamp81. 
Teraz wydali album „Resolution 653″ w swoim labelu Nonplus RecordsAlbum jest bardzo spójnym dziełem, co nie znaczy jednak, że możemy się spodziewać wszystkich numerów w podobnym klimacie, wręcz przeciwnie.
Z jednej strony mamy odniesienia do dotychczasowych dokonań duetu, a z drugiej penetrację nowych nurtów i zainteresowań Boddiki i Kid Dramy. Album otwiera lekko kwaśny w klimacie, doprawiony analogowymi padami „Sun Rec”. Już tutaj słychać dużą fascynację Rolandami i starymi maszynami. Drugi numer na trackliście „User”, to ewidentny ukłon w stronę electro funku. Takiego klimatu nie powstydziłyby się wytwórnie z Miami czy Detroit. „8” czy „Delta Zone”, to bardziej technoidalne numery, zmierzające już bardziej w kierunku holenderskich czy niemieckich „bunkrów” czy „tresorów”. 
„Waterfall”, „Arc” są “na złapanie tchu”, skłaniając do rozłożenia się w fotelu i popływaniu w arpeggiach wydobywających się z głośników. Przy „Aggro Acid”, przenosimy się prosto do Hagi i jej kwaśnych klimatów rodem z Bunker Records. Mocny numer na płycie dzięki świetnie wykręconej 303-ce z mocno synkopowanym bitem. 
Roland 303 był zapewne dużą inspiracją dla Instra:mental przy tworzeniu tego albumu, bo jego echa słychać w wielu numerach, a jako prowadzący motyw pojawia się jeszcze między innymi w „Talking Mono” i „Rift Zone”. Ten drugi numer to jednak ewidentny pogłos współpracy z dubstepowymi twórcami. Świetnym numerem na parkiet wydaje się być „Thomp”, z funkowo-garażowym bitem, który pojawia się jeszcze w zdecydowanie spokojniejszym numerze „Plok”.
Jak w każdym dobrym albumie, tak i tutaj Instra:mental sięga do różnych szuflad”, nadając im jednak swój charakter i nowe spojrzenie. Po złożeniu wszystkiego do kupy powstał absolutnie współczesny, ale ponadczasowy album.


Tracklista

Sun Rec
User
8
Waterfalls
Aggro Acid
Arc
Love Arp
Thomp
Talkin’ Mono
Rift Zone
Plok
Delta Zone (Advance)
Memory Implant

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →