Hypnos – Nerve EP

Mieszkający we Wrocławiu Hypnos to kolejny polski artysta, z którego możemy  być dumni, choć tak niewiele o nim słychać w mediach. Już w 2006 roku wydawał swoją muzykę nakładem UrbanTorque („Night Tales EP” z przepięknym „Red Light”) czy Night Drive Music („Day After Day EP”, „From The Beginning EP”). Ostatnie wydawnictwo ukazało się w GaGa Records i nosi tytuł „Nerve EP„.

Hypnos swoimi dotychczasowymi produkcjami stworzył wizerunek artysty lubującego się w płynących, subtelnych dźwiękach. Nierzadko dopełniał utwory wokalami czy ciekawymi partiami instrumentalnymi. Oba numery z opisywanego release’u wymykają się tej stylistyce, gdyż są wymierzone w miłośników lżejszych odmian tech-house.

Tytułowy „Nerve” wypada nieco gorzej w stosunku do „Venice”. Pomimo iż jest to propozycja bardzo przyzwoita pod względem technicznym, to jednak nie ma w niej elementów urzekających słuchacza. Mam też wrażenie, iż dominujące tu zapętlone pianino powtarza się zbyt często.

„Venice” brzmi z kolei niczym zaginiony numer serii „Dusty House Room” labelu Rejected. Wyraźnych nawiązań do parkietowych sztosów spod rąk Jorisa Voorna czy Nic’a Fanciulli z pewnością nie można uznać w tym przypadku za wadę. Miłośnikom stylu Rejected „Venice” bez wątpienia przypadnie do gustu.

„Nerve EP” nie jest najlepszym wydawnictwem w dorobku Hypnosa, jednak być może zwiastuje ewolucję jego muzyki w ukazanym tu kierunku. Czy istotnie tak jest przekonamy się za kilka miesięcy, kiedy to światło dzienne ujrzy kolejna EP-ka a następnie debiutancki album artysty.