FEST Festival 2022: dzień drugi – relacja
Czwartkowy wieczór w Parku Śląskim zainaugurował program Sceny Głównej oraz większości Kręgów Tanecznych tegorocznej edycji FEST Festival.
FEST Festival 2022 – na pełnych obrotach
Im bliżej do weekendu, tym więcej festiwalowiczów w chorzowskim Parku Śląskim. W czwartek 11 sierpnia początek wieczoru należał do polskich raperów, którzy zgromadzili ogromne tłumy pod scenami, jak 1988 z jego projektem Ruleta oraz Quebo. Podobnie było w przypadku Partiboy69, który jako drugi występował na długo oczekiwanej inauguracji jednej z najważniejszych scen, czyli Kręgu Tanecznego Smolnej. Parę tygodni temu to miejsce zostało ponownie otwarte, po renowacji położono marmur oraz odrestaurowano ławki. Wśród miłośników elektronicznych brzmień dało się wyczuć entuzjazm od samego początku czwartkowego wieczoru. W środę jedynym otwartym kręgiem tanecznym był Eden, natomiast od czwartku do grania wystartowały wspomniany Krąg Taneczny Smolnej, psytrance’owa scena Astral oraz reprezentacja mocnego techno Possession. Jedną z korzystniejszych zmian w programie festiwalu był wcześniejszy występ Vitalica, dzięki czemu miłośnicy elektroniki nie musieli już wybierać, między jego live’em a koncertem Rüfüs du Sol. Vitalic swoim niezawodnymi electro hiciorami rozpalił do czerwoności atmosferę w Arenie. W repertuarze Francuza nie mogło zabraknąć klasyka Poision Lips. Zgromadzona publika bawiła się wybornie do hitów, a tańców nie było końca. Było tak dobrze, że artysta zagrał dwa bonusowe kawałki – Waiting for The Stars (znane z reklamy Peugota) oraz My Friend Dario, który można było usłyszeć w grze FIFA 06.
FEST Festival 2022 – Rüfüsy dają radę
Kamil Downarowicz: Z chłopakami z Rüfüs Du Sol udało mi się porozmawiać chwilę przed koncertem podczas wywiadu (niebawem go opublikujemy!) i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to są supermili, otwarci goście. Wywiad przebiegał w naprawdę super atmosferze. Już wtedy poczułem, że na scenie dadzą z siebie full. Powiedzieli, że grają w Polsce pierwszy raz i chcą pokazać się z jak najlepszej strony. I dokładnie tak się stało! Publika z miejsca ich pokochała. Rüfüs dał bardzo emocjonalny występ, w którym można było całkowicie się zatopić.
FEST Festival 2022 – ØTTA? TOP!
Adam Dąbrowski: Gdy Kamil był na Rüfüsach, podbiłem na otwierający się krąg Possession. To niewielkie, niepozorne miejsce schowane za charakterystycznym kioskiem Kręgu Tanecznego Smolnej stanie się jedną z najważniejszych lokacji tego wieczoru. Początek należał do utalentowanych didżejek. Pierwszy dzień sceny z szybszym techno zainaugurowała Vanille, a chwilę później Krąg zaczął szybko się wypełniać podczas setu ØTTA – myślę, że to jedno z największych odkryć tegorocznej edycji FEST Festival. Londyńska didżejka zagrała tak dynamicznego, eklektycznego, ale też spójnego seta, że nie chciało się stamtąd odchodzić.
FEST Festival 2022 – ogień na Charlotte de Witte
Kamil Downarowicz: Na koncert „królowej techno” szedłem nastawiony dość sceptycznie, bo fanem szczególnym nie jestem i mam do Charlotte kilka zastrzeżeń. Tymczasem belgijska gwiazda dość szybko rozwiała wszystkie moje wątpliwości. De Witte od pierwszego kawałka narzuciła publice szybkie tempo i ani na chwilę nie zwalniała. Występ fantastycznie uzupełniały wirujące światła, lasery czy podmuchy ognia. Widok wypełnionego po brzegi namiotu dodawał tylko pewności, że uczestniczy się w wyjątkowym wydarzeniu.
FEST Festival 2022 – Kręgi robią robotę
Adam Dąbrowski: Ponieważ byłem dość daleko od Areny, postanowiłem sobie odpuścić początek występu Charlotte de Witte i sprawdzić Krąg Smolnej. W tym czasie Recontide grał swój delikatny live act. Nagłe przejście z szybkiego i energetycznego techno Possession do spokojnej elektroniki było dobrą formą odpoczynku przed resztą nocy. O godzinie 3 po zakończeniu seta przez Charlotte de Witte cała uwaga festiwalowiczów przeniosła się właśnie na Kręgi Taneczne, a w szczególności Jorisa Voorna, który swoim melodyjnym setem przyciągnął wielu słuchaczy i fanów, którzy pamiętali go chociażby z warszawskiego festiwalu Undercity. Następnie chodziliśmy od scen do scen, gdzie wszędzie była dobra zabawa. DJ TENNIS grał z lekkim house’em na Edenie, a Basil O’Glue pośród drzew i barwnej, psychodelicznej oprawy na Astralu. Drugi dzień zakończyliśmy z przytupem na mocnym secie Shlømo, który wypełnił cały Krąg zarówno przed, jak i za didżejką. Ten występ jest świetną zapowiedzią kolejnych kapitalnych closingów na Possession, na które tak bardzo czekamy.