Fabrizio Rat zapowiada nową płytę i wydaje singiel
Fabrizio Rat to jedna z najciekawszych postaci światowej sceny muzyki elektronicznej ostatnich lat. Wykształcony pianista angażujący klasyczne instrumentarium w produkcję techno. Dziś zapowiedział swój najnowszy album.
Fabrizio Rat – romantyka fortepianu w klubowym mroku
Fabrizio Rat to jeden z moich ulubionych wykonawców ostatnich lat. Może to przez słabość do uwikłania fortepianu w elektroniczne kompozycje zaszczepioną przez Nilsa Frahma, a może wynik uwielbienia hipnotyzujących syntezatorowych rytmów oscylujących w tempie ok. 130 bpm? Nie wiem, pewne jest to, że muzyka francuskiego producenta posiada obydwa te przymioty. Zresztą sprawdźcie sami.
Fabrizio Rat to francuski producent, który od najmłodszych lat łączył swoją pasję do muzyki klasycznej z zamiłowaniem do elektroniki. Setki godzin spędzonych nad syntezatorami i automatami perkusyjnymi, w połączeniu z treningiem improwizacji klawiszowych dały efekt w postaci niepowtarzalnego stylu muzycznego. Jak sam powiedział w jednym z udzielonych wywiadów:
Po wielu latach moja muzyczna ścieżka wydawała być się zaplanowana. Tradycyjny sposób gry na pianinie mnie znudził. Znałem zbyt dobrze ten instrument, nie mogłem być kreatywny przez kody i zasady, których się nauczyłem. Szukałem balansu pomiędzy szansą a kontrolą, podobnego do odczucia gdy instynktownie pracujesz z syntezatorami. Zrozumiałem, że mam wiele rzeczy do nauczenia się od analogowych instrumentów elektronicznych, które reprezentują coś więcej niż tylko surowość i precyzję. Wierzę, że te maszyny, dalekie od bycia perfekcyjnymi, prawie posiadają uczuci i czasem zachowują się w sposób nieprzewidywalny i nieprzewidziany. Pomyślałem, że przez studiowanie i próbę odnalezienia ich sekretów mogę przekroczyć granicę stawiane mi przez moją początkową maszynę – fortepian
Fabrizio Rat – nowa płyta w Walentynki
Dziś po prawie roku, bo tyle dzieli nas od premiery ostatniego długogrającego album francuza, Fabrizio Rat ogłosił, że jego najnowsze LP ujrzy światło dzienne 14 lutego. Płyta zatytułowana jest Shades of blue, a autor promuje ją singlem Sapphire, który jest… zupełnie inny od tego do czego przywykliśmy ostatnimi czasy.
W swoim najnowszym tracku artysta stawia na bardziej melodyjną kompozycję eksplorujące okołoambientowe przestrzenie brzmieniowe. W całym kawałku jest jednak coś niepokojącego, wywołującego podskórne napięcie. Niespokojne, wprowadzające odrobinę nerwową atmosferę syntezatorowe motywy przemykające w tle sprawiają, że utwór ekscytuje i wprowadza lekką atmosferę napięcia. Mi bardzo leży taka stylistyka. Jeśli nie podzielacie mojego zachwytu – nie ma się czym przejmować. Fabrizio zapowiedział, że już niedługo powróci by uraczyć nas sporą dawką brutalnego techno.
