Everything But The Girl powrócili w wielkim stylu. Oto nowy kawałek duetu

fot. Edward Bishop / facebook.com/everythingbutthegirlofficial
News

Gdy ukazywała się ich ostatnia płyta, Polska dopiero wchodziła do NATO, premierem był Jerzy Buzek, w kinach wyświetlano Killerów 2-óch, a Polsat zaprezentował swój nowy serial pt. Rodzina Zastępcza. Na świecie pojawili się Luka Dončić i Gianluigi Donnarumma, seanse filmu Gwiezdne wojny: część I – Mroczne widmo biły rekordy frekwencji, a na listach przebojów królowała Britney Spears. To właśnie w 1999 roku na sklepowe półki trafił krążek Temperamental, ostatnia pozycja w studyjnej dyskografii pewnego brytyjskiego duetu. Dziś, 24 lata od tamtej chwili, Tracey Thorn i Ben Watt oficjalnie zapowiedzieli premierę nowego albumu i zaprezentowali pierwszy zwiastujący go singiel. Powrót Everything But The Girl stał się faktem.

Na tę chwilę czekali wszyscy, choć wielu przypuszczało, że może nigdy nie nadejść. Tymczasem 10 stycznia 2023 roku twórczy duet i zarazem małżeństwo Tracey ThornBen Watt postanowili rozwiać wszelkie wątpliwości. Fuse – tak będzie zatytułowany dwunasty długogrający album w karierze Everything But The Girl. Premiera płyty została zaplanowana na 21 kwietnia. Krążek zapowiada singiel Nothing Left To Lose. Teledysk do utworu wyreżyserował Charlie Di Placido, współpracujący w przeszłości m.in. z Jungle, Metronomy czy Little Simz.

Everything But The Girl. Sukces mimo woli

Choć wielu słuchaczy postrzega Everything But The Girl jako zespół krążący wokół muzyki elektronicznej, to jednak dyskografia brytyjskiego duetu wskazuje na coś kompletnie innego. Owszem, Tracey Thorn i Ben Watt największą sławę osiągnęli za sprawą takich evergreenów jak Missing czy Wrong, ale przypomnijmy, że wymienione utwory podbijały listy przebojów w formie editów, za które odpowiadał m.in. Todd Terry. Tym samym Everything But The Girl stali się poniekąd niewolnikami własnego sukcesu, bo choć wspomniane przeboje wywindowały ich do miana jednej z najpopularniejszych formacji przełomu wieków, to jednak niemal kompletnie przesłoniły pozostały repertuar Brytyjczyków oscylujący wokół spokojnego, często sophisti-popu, raz muśniętego jazzem, innym razem folkiem. Sami zainteresowali nie odcinali się od sukcesów (editów) piosenek, które przyniosły im największy rozgłos, lecz nie ukrywali, iż korzenie ich inspiracji leżą gdzieś indziej niż w okolicach trip-hopu czy downtempo.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Everything But The Girl – Missing (Todd Terry Remix)

Po zawieszeniu działalności Everything But The Girl, Tracey Thorn i Ben Watt nie przestali angażować się w rozmaite projekty. Muzycy nie unikali też odpowiedzi na pytania związane z powrotem do tworzenia pod wspólnym szyldem, lecz zazwyczaj kończyło się jedynie na słowach, w dodatku bez żadnych konkretów. W roku 2011 roku Tracey Thorn zapytana o to, czy wraz z mężem przywrócą do życia wspólny projekt, odpowiedziała w następujący sposób:

Tak, ciągle powtarzamy, że jesteśmy prawie gotowi, by znowu razem popracować. Istnieją pewne przeszkody, niektóre praktyczne, niektóre psychologiczne, które musielibyśmy pokonać, ale równie dobrze może to się wydarzyć.

Od tamtej pory fani Everything But The Girl mogli liczyć jedynie na wznowienie nakładów wcześniej wydanych płyt oraz okazyjne premiery kompilacji z remiksami czy nowymi aranżacjami doskonale już znanych utworów. Aż do teraz.

Everything But The Girl – Nothing Left To Lose

Już w ubiegłym roku, za pośrednictwem Twittera, Tracey Thorn zapowiedziała powrót Everything But The Girl nie mówiąc jednocześnie nic więcej ponad to, że nastąpi on zapewne wiosną 2023 roku. W końcu słowa znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości – Everything But The Girl zaprezentowali nowy utwór wraz z teledyskiem.

Nothing Left To Lose to pierwszy singiel z płyty zatytułowanej Fuse. Przy okazji premiery piosenki, artyści podzielili się kilkoma szczegółami i przemyśleniami na temat nadchodzącego wydawnictwa i inspiracji, jakie towarzyszyły im w czasie sesji nagraniowej.

Everything But The Girl. Te same emocje, ta sama forma

Słuchając najnowszego numeru można stwierdzić, iż dla Tracey Thorn czas stanął w miejscu. 61-letnia wokalistka brzmi absolutnie doskonale, a jej głos w niczym nie ustępuje temu, jak brzmiał ponad dwie dekady w tył. Podobnie jak w przypadku wcześniejszej twórczości, Nothing Left To Lose przepełnione jest emocjami – w warstwie lirycznej kawałek brzmi jak romantyczno-nostalgiczna pocztówka z przeszłości, lecz na tym kończą się flashbacki. Dźwiękowo to jak najbardziej współcześnie brzmiąca kompozycja, łącząca w sobie elementy trip-hopu, 2stepu czy IDMu.

Everything But The Girl o nowej płycie

Tracey Thorn i Ben Watt uchylili rąbek tajemnicy zdradzając, że na nowym albumie pojawi się łącznie 10 utworów, których charakter muzycy określili jako „nowoczesne spojrzenie na lśniący, elektroniczny soul”. Większą część materiału artyści zarejestrowali we własnym domu między wiosną a latem 2021 roku. Proces nagraniowy utrzymywany był w ścisłej tajemnicy, a jedyną osobą uczestniczącą w nim – poza samym duetem – był ich przyjaciel i inżynier dźwięku, Bruno Ellingham.

Przypomnijmy – Fuse, pierwszy od 24 lat studyjny album Everything But The Girl, ukaże się 21 kwietnia tego roku nakładem Buzzin’ Fly Records, reaktywowanej wytwórni należącej do Bena Watta.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →