’Chciałbym odejść z tego świata, grając set w klubie’ – DJ Hell dla Muno.pl WYWIAD

Wywiad

10 listopada DJ Hell wystąpi w Szczecinie. Z tej okazji zadaliśmy artyście kilka pytań, nie tylko o muzyce. Zdradził nam, że pracuje nad nowym albumem.

DJ Hell to prawdziwa legenda, założyciel słynnej wytwórni International DeeJay Gigolo Records i muzyczny wizjoner, którego kariera trwa nieprzerwanie od wczesnych lat 90. Któż nie zna hymnu „My Definition Of House Music”? Helmut Geier nadal świetnie czuje się za deckami, co nie raz już udowadniał polskiej publiczności.
Teraz kolej na Szczecin – DJ Hell wystąpi po raz pierwszy w stolicy zachodniopomorskiego 10 listopada. Organizatorzy imprezy zapowiadają efektowną oprawę jego 3-godzinnego seta – w klubie K4 stanie potężne nagłośnienie o mocy 20 tysięcy watów oraz kilkumetrowa instalacja 3D pod mapping i wizualizacje.

DJ HELL – WYWIAD


Jak radzi sobie Twój ulubiony klub? (DJ Hell przez lata był związany z piłką nożną, sponsorował drużynę TSV Altenmarkt – przyp. red.)
Bayern Monachium świetnie sobie radzi – zachowują siły na Ligę Mistrzów. W przyszłym roku znów wygrają Bundesligę.
Zostańmy na chwilę przy piłce nożnej. Jesteś Bawarczykiem, chodzisz na Bayern, a Robert Lewandowski prawdopodobnie podpisze nowy kontrakt z klubem. Uważasz, że to najlepsza „dziewiątka” od czasów Gerda Mullera?
Byłem zaskoczony, że po Pucharze Europy nie przeniósł się do Realu, by zastąpić Benzemę. Myślę, że postanowił pozostać w Monachium na kolejny, roczny kontrakt. Lewandowskiego jeszcze nie możemy stawiać w jednym rzędzie z Gerdem Mullerem, któremu jak dotąd nikt nie dorównał.
Przejdźmy do muzyki. Przez wiele lat byłeś headlinerem największych festiwali na świecie, ale teraz wolisz grać w klubach. Skąd ta zmiana?
Muzyka, którą gram, jest stworzona z myślą o klubach, a nie dużych scenach. Myślę, że miejscem tanecznej elektroniki są kluby. Festiwale są świetne, ale nie dostarczają tak intensywnych wrażeń, jak kluby z dobrym nagłośnieniem.
Nigdy nie byłeś artystą, który rzucał się dla popularności w mainstream. Uważasz, że bardziej na tym zyskujesz czy tracisz? Wiadomo, że obecnie scena klubowa to duże pieniądze. Podążając za trendami, trochę łatwiej jest się „utrzymać na powierzchni”.
Mam taką nadzieję. Zawsze starałem się myśleć i produkować jak artysta, badać nowe obszary sztuki i w ten sposób pokazywać czym jest mój świat i w jakim kierunku powinna iść muzyka techno i house. Bycie na bieżąco z nowymi koncepcjami to jedyna droga ku temu. Zbieram pomysły i wielkie osobowości.
Czy jakiś gatunek, scena lub wytwórnia w szczególny sposób na Ciebie wpłynęła?
Muzyka to życie, a życie jest „tym co chłoniesz”. Codziennie życie dostarcza inspiracji – ludzie, filmy, sztuka, jedzenie, nowe technologie, książki, podróże, natura, sport, kultura i sny, właściwie wszystko co mnie otacza.
Których artystów uważasz za największych innowatorów muzyki elektronicznej?
Pod każdym względem Jeff Mills! Lubię też produkcje Carla Craiga, Maceo Plexa i Romana Flugela. Właśnie przygotowuję listę remikserów do mojego nowego albumu, na razie mam 70 nazwisk.
Powiesz nam coś o nowej płycie?
Nazywa się „Zukunftmusik” i ukaże się w 2017 roku.
Masz 54 lata, jesteś od zawsze na scenie klubowej. Nie myślisz o „emeryturze”? Czym różnisz się od samego siebie sprzed 15-20 lat?
Chciałbym odejść z tego świata podczas seta w klubie.
Zarówno w Szczecinie, gdzie wystąpisz 10 listopada, jak i w całej Polsce wielu obecnych klubowiczów wychowało się na Twojej muzyce. Będzie gorąco w K4? 🙂
Oczywiście, damy ognia!


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →