Dimension, Sleepnet, Apashe – TOP 10 basowych premier I kwartału 2021

Sam Neill
Artykuł
Dimension, sesja zdjęciowa promująca album "Opal"

Pierwszy kwartał 2021 roku należał zdecydowanie do Sleepnet, Flux Pavilion, Dimension i Apashe za sprawą ich albumowych premier, ale to nie jedyne basowe przyjemności ostatnich 3 miesięcy.

Bass ma się dobrze w 2021

W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2021 roku na basowej scenie pojawiło się tyle wydawnictw, obok których nie można było przejść obojętnie, że planowane półroczne podsumowanie musiało zostać rozbite na kwartały, ponieważ zamiast felietonu mógłbym napisać krótką książkę.

Przeczytaj także: Skream wraca do korzeni – posłuchaj jak brzmi nowy dubstep!

Zwolennicy dubstepu doczekali się trzeciej odsłony Vaultage od Space Laces, dostali lżejszą odsłonę Zeds Dead, a wielbiony przez wielu Trampa zapowiedział swój pełnoprawny debiut, o którym więcej przeczytacie tutaj.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Osoby, których serca biją w 175 BPM również nie powinny narzekać na pierwsze miesiące 2021. Głównie za sprawą Organ Dimension, będącym jego pierwszym albumem w karierze, Creeper EP od Bou, czy First Light Sleepnet’a – 1/3 projektu Noisia.

Poszukiwaczom cotygodniowych perełek w klimatach bassline, UK bass i bass house będę do końca swoich dni polecał ekipy CruCast i Night Bass. Spod szyldu pierwszej z wymienionych wyróżniłem The Edge EP autorstwa KDYN’a. Chociaż tutaj na słowa uznania zasługują również Certified EP 219 Boys i Up All Night EP od Arc Nade.

Najlepsze basowe albumy I kwartału 2021 roku

Całe zestawienie postanowiłem ograniczyć jedynie do albumów, mixtape’ów oraz EPek, totalnie porzucając temat pojedynczych singli i kolaboracji. W pierwszej basowej dziesiątce 2021 umieściłem cztery krążki, z których jeden jest remiksową kontynuacją oryginału wydanego rok wcześniej, ale nie byłem w stanie go pominąć.

Mowa tutaj o Renaissance (Remixes) Apashe – jedynego znanego mi producenta, który potrafi polecieć z Kanady do Czech aby nagrać basowy kawałek w akompaniamencie 120-osobowej orkiestry.

Jego Renaissance z 2020 roku znalazło się w praktycznie każdym zestawieniu najlepszych albumów roku – nie tylko basowych, ale i obejmujących całą elektronikę.

Muzykę belgijskiego producenta określiłbym mianem basowego klasycyzmu i jestem świadom, że brzmi to nad wyraz dziwnie. Zapraszam więc do sprawdzenia jego najnowszego krążka, a następnie wersji z dwudziestoma ośmioma remiksami autorstwa m.in. Macky Gee, IMANU, Gentlemens Club, czy Matrody.

Apashe – Renaissance (Remixes)

Trzy studyjne albumy, bez których nie wyobrażam sobie pierwszych tygodni tego roku, są Organ od Dimension, First Light Sleepnet’a i mój absolutny, chociaż zdecydowanie najlżejszy, faworyt – .wav Flux Paviliona.

Dimension – Organ

Sleepnet – First Light

Flux Pavilion – .wav

Space Laces i Zeds Dead, czyli basowe mixtape

Od jakiegoś czasu coroczne działania Space Laces ograniczają się do wydania kilkunastominutowego audiowizualnego mixtape’u Vaultage i dosłownie jednej solowej premiery, która jest kroplą w morzu basowych majstersztyków produkowanych przez niego do przysłowiowej szuflady. Ten rok na razie nie różni się niczym od lat poprzednich.

Niezależnie, czy gustujecie w dubstepie, czy stronicie od tak ciężkich brzmień, Vaultage 003 zasługuje na poświęcenie mu swojego czasu, chociażby przez sound design na skalę ewenementu.

Space Laces – Vaultage 003

Druga mikstejpowa pozycja to majestatyczne Catching Z’s autorstwa Zeds Dead. Materiałowi poświęciłem osobny artykuł i do jego lektury serdecznie zapraszam – Zeds Dead w nowym wydaniu – Catching Z’s (Mixtape).

W kontekście EPek wydanych między styczniem a marcem 2021 roku, jest taka fajna zależność, że każda z wyróżnionych reprezentuje zupełnie inny podgatunek muzyki basowej.

Basowy rave, drum & bass czy bassline?

Na pierwszy rzut dajmy takie Creeper EP Bou – kwintesencja drum & bassowych wałków, elementu reprezentacyjnego Critical Music. Na liście gości Upgrade, T>I, Enei i Mefjus. Nic dodać, nic ująć.

Bou – Creeper EP

Po zupełnie drugiej stronie basowej półkuli znajduje się Yellow Claw, którzy obrali nowy kierunek łączący bass z inspiracjami muzyką rejwową. Efekt finalny to The Holy Bassgood EP z czterema kawałkami, z których każdy chcę usłyszeć na pierwszym popandemicznym festiwalu.

Yellow Claw – The Holy Bassgod EP

Zabierając się jednak za odsłuch materiału Yellow Claw, po totalnym przewałkowaniu przez Bou, polecam sprawdzić kolejno The Edge EP autorstwa 15-letniego KDYN’a – bardzo solidny bassline’owy mini album, który jak na razie, jest według mnie najlepszą premierą od czasu CruCast w tym roku.

KDYN – The Edge EP

Następnie koniecznie sprawdźcie totalną mieszankę weird bassowych kombinacji od beardthug, której nie umieściłbym nigdzie indziej, niż w katalogu wytwórni WAAKAN.

beardthug – Pareidolia EP

Do dłuższego usłyszenia na początku lipca przy podsumowaniu II kwartału 2021 roku!



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →