Czy kolorowe tatuaże będą zakazane w Europie? Studia przeciwko rozporządzeniu UE

Artykuł
Czy kolorowe tatuaże będą zakazane w Europie? Studia przeciwko rozporządzeniu UE

Planowałeś ostatnio tatuaż i myślisz o kolorowym wzorze? Możesz mieć z tym problem. Sprawdź, jak nowe prawo europejskie zmieni sytuację na rynku tatuażowym. Dlaczego studia krytykują rozporządzenie?

Tatuatorki i tatuatorzy wyrażają swój sprzeciw wobec nowej legislacji wprowadzonej przez Parlament Europejski. Ma ona na celu usunięcie z europejskiego rynku niebezpiecznych substancji chemicznych. Zakazane zostały m. in. rakotwórcze chemikalia i środki wywołujące zmiany genetyczne. Studia argumentują jednak, że przeprowadzone badania nie uzasadniają w pełni całkowitego zakazu stosowania substancji. Mowa tu przede wszystkim o środkach wykorzystywanych do produkcji kolorowych pigmentów.

Rejestracja, ocena i brak zezwolenia

Już 2020 roku przegłosowano nowelizację programu REACH (Registration, Evaluation, Authorization and Restriction of Chemicals – Rejestracja, Ocena, Udzielanie zezwoleń i Ograniczenia w zakresie chemikaliów). Choć w Parlamencie została ona przyjęta jednogłośnie, obecnie wywołuje serię kontrowersji. Najgłośniej zareagował z pewnością rynek tatuażu, który w nowych ograniczeniach dystrybucji dostrzega ryzyko dla swojej działalności. Jednak jakich dokładnie substancji zakazuje europejskie rozporządzenie?

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Wbrew niektórym opiniom, nie jest ono bezpośrednio wycelowane w branżę tatuażu. Na liście zakazanych chemikaliów znalazło się ok. 4 tysięcy różnych substancji. Można je znaleźć w środkach czystości, ubraniach i elektronice a nawet w meblach. Zostały one zakazane przede wszystkim ze względu na ich rakotwórcze właściwości i możliwość wywoływania zmian genetycznych u użytkowników. Niektóre z nich znalazły się jednak na liście w związku z możliwością wystąpienia alergii.

Tatuatorki i tatuatorzy nie sprzeciwiają się jednak całości nowych obostrzeń. Wśród tysięcy zakazanych chemikaliów jedynie kilka związanych jest z produkcją pigmentów. Najważniejszym jest zapewne isopropanol – środek wykorzystywany do wytwarzania kolorowego tuszu.

Czy kolorowe tatuaże będą zakazane w Europie? Studia przeciwko rozporządzeniu UE
fot. Sherman Yang, unsplash.com

Czego boją się studia tatuażu?

Tatuaże stają się z roku na rok bardziej popularne. Ok. 12% mieszkańców Europy może pochwalić się własną dziarą. W niektórych krajach współczynnik ten jest zdecydowanie wyższy, np. we Włoszech choć jeden tatuaż ma aż 48% mieszkańców. Wraz z zapotrzebowaniem, wzrasta poziom usług – studia zatrudniają wykwalifikowanych specjalistów, a stosowane przez nich produkty spełniają już teraz bardzo restrykcyjne wymogi.

Choć jej popularność rośnie, branża tatuażu należy do jednej z najbardziej dotkniętych w czasie pandemii. Ze względu na obawę przed zarażeniem, zdecydowanie mniej osób decydowało się na przyjście do studia. Liczne obostrzenia utrudniały również funkcjonowanie mniejszym studiom, którym w czasie ostatnich dwóch lat coraz trudniej było wiązać koniec z końcem.

Koronawirus, wraz z miesiącami zamknięć, bardzo nami wstrząsnął. A potem pojawia się to… – komentuje pracujący w studiu tatuażu w Hamburgu Sebastian Makowski.

Nowe europejskie prawo zakazuje stosowania tuszy, w których obecne są wspomniane wyżej chemikalia. To może martwić przede wszystkim twórców barwnych tatuaży, to bowiem kolorowe pigmenty najczęściej wykorzystują ryzykowne chemikalia. Choć przedstawiciele Parlamentu Europejskiego uspokajają, że istnieją zamienniki, nie rozwiązuje to w pełni problemu.

Dostępne obecnie zamienniki nie występują we wszystkich odcieniach. Największy problem stanowią konkretne odmiany niebieskiego i zielonego (Blue 15:3 i Green 7). Dla nich wciąż nie znaleziono odpowiednich substytutów. Unia Europejska uwzględniła jednak czas na opracowanie skutecznych zamienników, wstrzymując się z zakazem wskazanych odcieni do roku 2023.

Nie uspokaja to jednak w pełni właścicieli studiów tatuażu. Ci alarmują, że zamienniki, choć istnieją, są zdecydowanie trudniej dostępne, niż dotychczas stosowane odmiany. Utrudnianie dostępu do legalnych produktów, może w ich opinii napędzić czarny rynek producentów nielegalnego tuszu i stosujących go tatuażystów.

fot. Allef Vinicius, unsplash.com

Zakaz oparty na przypuszczeniach

Prawie 18 tysięcy osób podpisało petycję pod hasłem „Ratujmy pigmenty„. Dotyczy ona wstrzymania nadchodzącego banu na niebieski i zielony odcień tuszu. Ci, którzy sprzeciwiają się nowemu zakazowi, wskazują również na brak jednoznacznych danych, potwierdzających rakotwórcze i toksyczne działanie środków wykorzystywanych do robienia tatuaży. Szansę wystąpienia reakcji alergicznej szacuje się na 0,002%, a nawet wtedy może się ona ograniczać do wysypki w trakcie gojenia.

Taki stopień zagrożenia dla użytkowników, według przedstawicieli branży tatuażu, nie uzasadnia równie stanowczych działań, które godzą w biznesy już i tak dotknięte przez pandemię.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →