Cleric: „Zawsze potrafię zauważyć czyjąś pasję po tym jak układa program swojej imprezy” – wywiad

Wywiad
cleric

Z okazji zbliżającej się imprezy w Instytucie ( 27-28.09.) - bohaterem najnowszej rozmowy jest Cleric – jedna z najciekawszych postaci współczesnego świata techno.

Artysta opowiada nam o starych „Madchesterskich” czasach, pracy nad albumem, spełnianiu marzeń i wspomnieniach z Instytut Festivalu.

Cleric – wywiad

Artur Wojtczak: Często powtarzasz , że muzyka techno jest jak religia dla ludzi, a klub jest niejako kościołem. Ale religia bywała też źródłem zła, konfliktów. Czy widzisz to podobnie z kulturą klubową – czy ona również ma ciemne strony?

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Cleric: Nie sugerowałbym może, że chodzi konkretnie o zło. Religia potrafi być ucieczką dla wielu ludzi i to samo tyczy się kultury klubowej.

Zostałeś wprowadzony w świat muzyki elektronicznej w szkole i zacząłeś chadzać do takich klubów jak Sankeys czy The Warehouse Project. Czy udało ci się wtedy spotkać jakieś znane postaci ruchu rave ze starych „Madchesterskich” dni?

Cleric: Madchester (śmiech)! Bosko, że użyłeś akurat tego określenia! I to jedyne właściwe opisujące tamten czas! Hmmm. Kiedyś zostałem wywalony z klubu przez Petera Hooka, ale chyba nigdy nie spotkałem tam żadnego z głównych bohaterów sceny rave’owej lat 90. Ale chciałbym wyjść kiedyś z Shaunem Ryderem i Bez, ale zdaje się, ze oni wolą teraz siedzieć przed telewizorem.

A czy duch tego old-schoolowego rave’owania jest wciąż obecny w Manchesterze?

Cleric: Z całą pewnością zostało coś, co wygenerował ten duch dawnych rave’ów i czuć to w powietrzu. Ale większość ludzi, która rave’owała w tamtym czasie jest już mocno po 40-tce i poszła w innym kierunku. Choć część z nich oczywiście wciąż szaleje na imprezach. Rośnie tu mniejsza kultura klubowa, otwierają się nowe miejscówki jak The White Hotel i Cotton, bardzo jestem tego ciekaw. The Warehouse Project również otwiera coś nowego pod nazwą Depot. Super widzieć, że przyjeżdżają do nas artyści tacy jak Aphex Twin, ale program imprez to w większości tzw. bezpieczne line up’y o ograniczonym ryzyku…

Wydawałeś płyty w labelach takich jak Arts, Figure, Soma i swoim własnym Clergy. Czy pracujesz również nad albumem? Czy muzyka do klubów wciąż orientuje się raczej na maxi-single i EP-ki?

Cleric: Bawiłem się pomysłem na album przez jakiś czas. Robię mnóstwo eksperymentalnych utworów, ale ciężko stworzyć z nich płytę długogrającą o jasnym koncepcie. Doszedłem do punktu nagrania masterów na album IDM-owy, ale nagle mocno to przemyślałem i kompletnie zmieniłem koncepcję. Wydam te tracki w przyszłości pod innymi aliasami.

Wspomniałeś w jednym z wywiadów jak istotnym momentem w twoim życiu była decyzja, by porzucić nagle swoją pracę jako fryzjer i skoncentrować się na produkcji muzycznej. Czy wszyscy powinniśmy być wystarczająco odważni, by podążać za marzeniami?

Cleric: Tak, stuprocentowo! Trzeba w życiu ryzykować, by osiągać to, co uczyni cię szczęśliwym! Niestety, większość prac wpuszcza cię w pułapkę strachu przed podjęciem ryzyka o zmianie. Ja np. pracowałem w handlu, gdzie zarabiałem właściwie na przeżycie. Aby zapłacić czynsz, kupić jedzenie i mieć pieniądze by pójść na drinka by ponarzekać jak gównianą masz pracę. Pamiętajcie: lepiej, gdyby nawet miało się nie udać, niż nigdy nie spróbować!

Grasz po całym świecie: od Europy po Australię i Azję. Jakie najdziwniejsze doświadczenie zdarzyło ci się dotąd podczas występu?

Cleric: Zawsze jest masa takich rzeczy! Ale większość z nich jest takiej natury, że wolę o tym nie mówić w wywiadzie! (śmiech)

Za tydzień zagrasz na legendarnej polskiej imprezie Instytut. Czy słyszałeś coś o tym cyklu ?

Cleric: Grałem rok temu na Instytut Festivalu i byłem zachwycony. A sama miejscówka była czymś wyjątkowym! Tak jak wspomniałem w innym wywiadzie: zawsze potrafię zauważyć czyjąś pasję po tym jak układa program swojej imprezy!

Jakie są twoje 3 ulubione klasyki klubowe, jakie wciąż działają na parkiecie?

Cleric: Go Hiyama – Geometrical (Surgeon remix) – pisze to po zagraniu tego kawałka na koniec seta w Vault w Amsterdamie. Nie grałem go wieki i super było zobaczyć jak ludzie na niego reagują! Kolejne to: Basic Implant – The Revenge Of The 101 i Gaetek – A1 (The last three mounts). Patrząc jak przyspiesza brzmienie współczesnych utworów, dobrze jest posłuchać czegoś takiego!



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →