BORIS BREJCHA: „Jeśli ciężko pracujesz i jesteś zdeterminowany, osiągniesz swój cel” – WYWIAD

Wywiad

Po niezwykle udanych koncertach w Polsce, Boris Brejcha wrócił 25 maja do Warszawy na występ w FSO. Przy okazji wizyty udzielił nam ekskluzywnego wywiadu. Zapraszamy do lektury, a tych którym nie było dane zobaczyć Borisa w stolicy zapraszamy w październiku na jego gig we Wrocławiu!

Boris Brejcha, występujący najczęściej w masce weneckiej, zadebiutował w 2006 roku wydawnictwem dla berlińskiej wytwórni Autist Records.

Po kilku albumach i trasach po całym świecie zyskał ogromną liczbę fanów, którzy pokochali reprezentowany przez niego styl, określany jako „High-Tech Minimal”. Artysta jest też właścicielem labelu Fckng Serious.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Jeszcze w tym roku szykuje się kolejny fantastyczny spektakl Borisa w Polsce. Artysta 25 października zawita do wrocławskiej Hali Stulecia.

Boris Brejcha – wywiad

Borisie, witamy ponownie w Polsce. Dopiero co wróciłeś z trasy po Ameryce Południowej . Jakie wrażenia z tych występów?

Och, to doprawdy cała masa wrażeń! W gruncie rzeczy bowiem uwielbiam jeździć właśnie w dalekie kraje. Ciekawi mnie przeżywanie innych kultur, jedzenia, danego kraju jako całości.

Na ile różni się energia twoich amerykańskich występów od tych europejskich?

To faktycznie bardzo zależy od kraju. I tak naprawdę też od czynnika, jak bardzo jestem w nim popularny. Regułą jest, że im więcej mam tam fanów, tym bardziej szalone są moje występy. Przy czym zaznaczę, iż równie fascynujące są dla mnie koncerty w miejscach, gdzie jestem bardzo mało znany, bo to znakomite wyzwanie. A mieszkańcy Ameryki Południowej są zdecydowanie bardzo emocjonalni w reakcjach na moją muzykę.

Czy bywa faktycznie tak, jak kiedyś wspomniałeś, że zdarza się, że coraz więcej fanów komercyjnego EDM znajduje swoją drogę do brzmień undergroundowych jak techno czy progressive?

Trudno to jednoznacznie stwierdzić, ale ja sam mam sporo fanów, którzy dotarli do mnie np. z muzyki rockowej czy popu. To bardzo ciekawe zjawisko. I w ten sam sposób potrafię sobie wyobrazić, że po słuchaniu EDM można dotrzeć np. do ambitnego techno.

Nie grałeś dotąd nigdy na największej wyspie imprezowej świata, czyli Ibizie. Jaki jest tego powód?

Nie mam pojęcia. Albo nie jestem tam aż tak popularny, albo promotorzy dotąd nie starali się o mój występ. Natomiast faktycznie – trafiłeś z tym pytaniem, bo w tym roku właśnie tam zagram i jestem tym nieźle podekscytowany.

Słuchając muzyki elektronicznej od 12-go roku życia, dość szybko skoncentrowałeś się na produkowaniu. Przyporządkowałeś temu celowi praktycznie wszystko. Na początku nie szło ci dobrze, miałeś problemy finansowe, dorabiałeś na boku, nie dosypiałeś. Ale w końcu się udało, osiągnąłeś wielki sukces w myśl powiedzenia “Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce słodkie”… Czy taka wytrwałość to swego rodzaju wskazówka dla innych początkujących producentów, zachęta by się nigdy nie poddawać?

Właśnie tak! Tyczy się to zresztą chyba każdej profesji. Jeśli ciężko pracujesz, jesteś wytrwały, zdeterminowany i kochasz to, co robisz i nigdy-przenigdy się nie poddajesz, to na pewno osiągniesz swój cel. Nie ma innej możliwości, Wielu ludzi natomiast bardzo szybko się poddaje, wycofuje ze swej drogi. Właśnie dlatego, że na początku bardzo mało bądź wręcz nic nie zarabiają i to ich szybko zniechęca. Ale to właśnie moją filozofię polecam każdemu. Wytrwajcie w swych dążeniach. Nie ma nic gorszego,niż wykonywać do końca życia pracę, której się nie znosi.

Rok temu przed występami na Smolnej i w Progresji powiedziałeś mi, że słuchasz bardzo niewiele muzyki klubowej, by się mimowolnie nie inspirować. Ale jacy artyści mieli na ciebie wpływ wcześniej?

To wciąż prawda! A na początku inspirowali mnie tacy twórcy jak Stephan Bodzin, Der Dritte Raum czy Armin Van Buuren.

Czy miałeś kiedyś ochotę porzucić maskę, w której występujesz i zacząć nowy rozdział w kształtowaniu swej muzyki i wizerunku? Czy stała się ona jednak twoim charakterystycznym znakiem rozpoznawczym?

Nauczyłem się ją kochać. I kiedy jakieś 4 lata temu zacząłem grywać bez niej, wszyscy mnie o nią nieustannie pytali (śmiech). Niektórych to wręcz denerwowało, to doprawdy szalone! Dziś mogę faktycznie stwierdzić, że nie będę bez niej grywał, bo jest moim symbolem rozpoznawczym i wraz z muzyką tworzy tę specjalną atmosferę!

Jakich DJ-ów / artystów słuchasz w czasie wolnym?

DJ-ów tak naprawdę niewielu! (śmiech). Słucham dobrej w mym mniemaniu muzyki: od rocka do popu. I dwukrotnie byłem już na koncercie Hansa Zimmera, którego muzykę wręcz kocham.

Rozmawiał Artur Wojtczak



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →