Klub Metro w Białymstoku w ten weekend świętuje swoje 20-lecie! Z tej okazji wspominamy początki tego kultowego miejsca, rozmawiamy o nim z artystami oraz zdradzamy, dokąd zmierza Metro.
W 1994 roku w jednej z piwnic przy ulicy Białówny w Białymstoku, grupa zapaleńców założyła klub bilardowy, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kręgów towarzyskich. Jednak kilka miesięcy później w jego wnętrzu dźwięki obijających się o siebie bil zastąpiła muzyka elektroniczna i alternatywna, czyniąc
Metro pierwszym na Podlasiu klubem muzycznym z prawdziwego zdarzenia. I chyba nikt wtedy nie przypuszczał, że 20 lat później białostockie Metro będzie dalej istniało i miało się świetnie!
Kiedy zaczynałem w Metrze w roku 2000 nie sądziłem, że 16 lat później będę grał na jego 20. urodzinach. Gdyby nie ten klub, krajobraz kulturalny alternatywnego Białegostoku wyglądałby fatalnie. Wpływ, jaki to miejsce miało na kilka pokoleń Białostoczan jest nie do oszacowania. Gdyby nie Metro, nie byłoby też Up To Date Festivalu. Gdyby nie Metro, tak dobrze nie działoby się też w stolicy. To w tym właśnie klubie wychowała się tamtejsza publika napływająca z Podlasia. W Metrze nie tylko ja nawiązałem największe przyjaźnie i przeżyłem najwięcej odkryć muzycznych. Metro dla tych, którzy nie żywią się stereotypami jest dumą naszego miasta i małym cudem, który nie powinien był się zdarzyć – mówi Dtekk, organizator Up To Date Festival i twórca kolektywu Technosoul.
W ciągu dwóch dekad działalności, w Metrze odbyło się ponad 12 tysięcy występów! Niezwykły sentyment do tego miejsca mają nie tylko lokalni DJ-e, ale też ci z innych rejonów Polski. Dla mnie Metro to najważniejszy punkt muzyczny w północno-wschodniej części Polski. To klub, w którym bardzo dobrze przyjęła się moja muzyka. Zaledwie kilka miesięcy po moim debiucie w Matrix Records, dostałem zaproszenie do zagrania tam live’a, dlatego też jest to miejsce, które wiąże się z moimi pierwszymi krokami na scenie elektronicznej i zawsze będę je miło wspominać – mówi nam Kuba Sojka.
deKoszula i plastIc dOll (2007 r.)
Trochę superlatyw na temat Metra dorzuca też druga połówka Technosoul,
Essence:
miejsce legenda, niesamowici ludzie, zajebista ekipa związana z klubem, kupa rewelacyjnych wspomnień. Zawsze i od zawsze w moim top polskich klubów! Essence jako ciekawostkę dodaje:
to tu naście lat temu, na zapleczu, w środku nocy, pijani w trzy d…y kręciliśmy (z Dtekkiem – przyp. red.) programy do TV Białystok…
Z rozrzewnieniem Metro wspomina także bshosa, który stał za sukcesem warszawskiego klubu 1500m2: w Metrze zagrałem po raz pierwszy chyba 9 lub 10 lat temu. Mieszkałem jeszcze w Berlinie, do Metra zaprosił mnie MoName z Family Groove. To pierwsze wspomnienie łączy się na pewno z ilością alkoholu, który we mnie wlano, gorącą atmosferą, euforycznymi właścicielami, niesamowitym nagłośnieniem i bardzo świadomą publiką. Siłę tego miejsca niech odda fakt, że przywieziony przeze mnie Midland do tej pory wspomina białostockie nagłośnienie jako creme de la creme. Metro? – super imprezy, moc wspomnień i wariactwo.
Pod wrażeniem jest też legenda polskiej sceny Techno,
Jacek Sienkiewicz:
20 lat? To tyle ile gram muzykę elektroniczną na żywo. Dobry wiek i świetna okazja do świętowania! W Metrze grałem dużo więcej niż 20 razy… i pewnie wkrótce tam wrócę. Zapraszam.
Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!
Znajdź Bilety
Bezpieczne i proste zakupy
Przed nami urodzinowy weekend klubu Metro, podczas którego zagrają Roots Vibration (w czwartek), ekipa WIXAPOL S.A. (w piątek) i rezydenci klubu (w sobotę). A co dalej?
W najbliższej przyszłości w Metro będzie remont, dostosowujący lokal do wymogów dzisiejszej publiczności. Nagłośnienie nadal będzie jednym z najlepszych w Polsce, a polityka programowa ukierunkowaną na edukację muzyczną lokalnej publiczności, prezentację najciekawszych zjawisk muzycznych na polskiej scenie i okazjonalne, wyszukane bookingi zagraniczne. Metro otworzy się też na pozamuzyczne inicjatywy artystyczne: debaty, działania związane ze sztukami wizualnymi i kuratelę nad uzdolnioną młodzieżą białostocką.
